Autor: Nava Atlas | On | Komentarze (5)
Kiedy wiersze na różne tematy, Religia i moralność autorstwa Phillisa Wheatleya została opublikowana w 1773 roku i oznaczała kilka znaczących osiągnięć. Była to pierwsza książka niewolnika opublikowana w koloniach i dopiero trzecia książka wydana przez kobietę w koloniach amerykańskich. Poniżej znajduje się wybór wierszy Phillis Wheatley z tego zbioru.
Phillis (nie jest to jej oryginalne imię) została sprowadzona do Ameryki Północnej w 1761 roku w ramach handlu niewolnikami.
Ona została kupiona na targu niewolników przez Johna Wheatleya z Bostonu, który oddał ją jako osobistego sługę swojej żonie, Zuzannie. Otrzymała nazwisko rodziny, jak to było w zwyczaju w tamtym czasie.
Jako dziecko była niewolnicą domową
Wciąż było dzieckiem, kiedy została niewolnicą domową Wheatleyów Phillis wykazywał imponujące zdolności intelektualne. Zuzanna wraz z córkami uczyła ją i po krótkim czasie Phillis była w stanie czytać Biblię i płynnie pisać po angielsku.
Było to tym bardziej niezwykłe w czasach, gdy niewolnicy byli zniechęcani do nauki czytać i pisać, jeśli nie jest to całkowicie zabronione.
W 1773 roku Phillis udała się do Londynu z synem swojego pana, Natanielem. Tam była podziwiana za jej talent literacki i opanowanie. Selina Hastings, hrabina Huntingdon, przyjaciółka rodziny Susanny Wheatley, sfinansowała publikację książki Phillis.
Przed tą podróżą bostońscy wydawcy odmówili rozważenia zbioru do publikacji, więc Poems on Various Subjects , „Religijne i moralne” zostało opublikowane w Londynie pod koniec 1773 r. Phillis miał wtedy około dwudziestu lat.
Analizy poezji Phillisa Wheatleya
Poznaj te doskonałe źródła do analiz Phillis Wheatley zbiór prac poetyckich:
- Wiersze Phillisa Wheatleya
- Poeta zniewolony i oświecony
- Poetyckie użycie klasycznej formy i treści przez Phillisa Wheatleya w rewolucyjnej Ameryce, 1767 – 1784
Oto wiersze, które znajdziesz w tym poście:
- O byciu sprowadzonym z Afryki do Ameryki
- On Virtue
- Pożegnanie z Ameryką
- O wyobraźni
- Do SM, młodego afrykańskiego malarza, o oglądaniu jego prac
- Do University of Cambridge w Nowej Anglii
- Po śmierci młodej damy w wieku pięciu lat
- Pani i jej dzieci, w sprawie śmierci jej syna i ich brata
- Hymn do poranka
- Hymn na wieczór
. . . . . . . . . .
Dowiedz się więcej o Phillis Wheatley, pierwszym afroamerykańskim poecie
. . . . . . . . . .
Przedmowa autorki
Poniższe WIERSZE zostały napisane pierwotnie dla Rozrywki Autorki, gdyż były wytworami jej chwil wypoczynku.
Nigdy nie miała zamiaru ich publikować; ani też nie pojawiliby się teraz, gdyby nadarzyła się okazja wielu jej najlepszych i najhojniejszych Przyjaciół; do kogo uważa się za osobę, która ma największe Zobowiązania.
Ponieważ jej Próby poezji są teraz wysyłane w świat, należy mieć nadzieję, że Krytyk nie będzie surowo cenzurować ich wady; i zakładamy, że mają zbyt wiele Zasług, by je odrzucić z pogardą, jako bezwartościowe i błahe wylewki.
Jeśli chodzi o Wady, na które pracowała, w odniesieniu do Uczenia się, nie trzeba jej niczego oferować, ponieważ List Mistrza na następnej stronie dostatecznie pokaże trudności w tym względzie, jakie musiała napotkać.
Wiersze są teraz pokornie przedstawiane publiczności pomimo wszystkich swoich niedoskonałości.
. . . . . . . . . .
O byciu przywiezionym z Afryki do Ameryki.
„To miłosierdzie przywiodło mnie z mojej pogańskiej ziemi
nauczyło moją ciemną duszę zrozumienia
Że istnieje Bóg, że jest też Zbawiciel:
Kiedyś nie szukałem ani nie wiedziałem o odkupieniu.
Niektórzy patrzą na naszą sobolową rasę z pogardliwym okiem,
„Ich kolor to diaboliczna kość”.
Pamiętajcie, chrześcijanie, Murzyni, czarny jak Kain,
Może być udoskonalony i dołącz do anielskiego pociągu.
……….
O cnocie.
O Ty jasny klejnocie w moim celu, staram się
Cię zrozumieć. Twoje własne słowa głoszą
Mądrość jest wyższa niż głupiec może sięgnąć.
Przestaję się dziwić i nie będę się więcej starał.
Wysokość Twego odkrywania lub zgłębiania głębi twojej.
Ale, duszo moja, nie pogrążaj się w rozpaczy,
Cnota jest blisko ciebie, i łagodną ręką
Objąłby cię teraz, unosiłby nad twoją głową.
Fain mógł rozmawiać z urodzoną w niebie duszą,
Potem szukać, a potem zabiegać o jej obietnicę szczęścia .
Pomyślna królowo, rozpostarły się twe niebiosa,
I poprowadź niebiańską Czystość naprzód;
O! teraz jej święta świta schodzi,
w chwale zstępuje z kul powyżej.
Przyjdź mi, cnoto, przez moje młodzieńcze lata!
O, nie zostawiaj mnie fałszywej radości czasu!
Ale kieruj moimi krokami ku nieskończonemu życiu i błogości.
Wielkość lub dobroć, powiedz, jak cię nazywam,
Aby nadać jeszcze wyższą nazwę,
Naucz mnie lepszego wysiłku, szlachetniejszego laika,
O ty, na tronie z cherubami w królestwach dnia!
. . . . . . . . . .
Pożegnanie z Ameryką.
I.
Adieu, uśmiechnięte miody pitne z Nowej Anglii,
Adieu, th Flowry plain:
Zostawiam twoje wdzięki, O wiosno,
I kuszę ryczący główny.
II.
Na próżno dla mnie wznoszą się flowrets,
i szczycą się swą jaskrawą dumą,
Podczas gdy tutaj, pod północnym niebem, opłakuję zdrowie.
III.
Niebiańska służąca z różu barwa,
Och, pozwól mi poczuć twoje panowanie!
marnuję się, aż ujrzę twoją twarz,
twoje znikną radości odzyskają radość.
IV.
Zuzanna opłakuje, ani nie może Noszę
Aby zobaczyć kryształowy deszcz
Albo zaznaczyć delikatną, spadającą łzę
W smutną godzinę wyjazdu;
Nie zważając na to, czy mogę zobaczyć
Jej duszę z rozpaczą rozpaczą
Ale niech nie wzdycha, nie jęczy dla mnie
Okradaj jej zamyśloną pierś.
VI.
Na próżno śpiewające ptaszki śpiewają
Na próżno ogród kwitnie
I na łonie wiosny
Wydycha swoje słodkie perfumy.
VII.
Gdy chodzi o odległy brzeg Britannii
Płaczemy nad płynną równiną,
I ze zdumiewającym spojrzeniem eksploruj
Szeroko rozbudowany main.
VIII.
Lo! Pojawia się zdrowie! niebiańska dama!
Zadowolona i pogodna,
Z płaszczem Hebe nad jej postacią,
Z zachwycającą duszą miną.
IX.
Aby zaznaczyć dolinę, na której leży Londyn
Z mglistymi oparami ukoronowane
Którą chmurę z tysiącem barwników Aurory,
I zakryj jej wdzięki.
X.
Dlaczego Phoebus porusza twoim samochodem tak wolno?
tak wolno Twój wschodzący promień?
Daj nam do oglądania słynne miasto,
Ty wspaniały Królu dnia!
XI.
Dla ciebie Britannia, rezygnuję z uśmiechniętych pól Nowej Anglii;
Aby ponownie zobaczyć jej boskie wdzięki,
Jaką radość daje ta perspektywa!
XII.
Ale ty! Oddalona pokusa,
Z całym swoim fatalnym pociągiem,
Ani raz nie odciągnij mojej duszy,
Twoim czarującym wysiłkiem.
XIII.
Po trzykroć szczęśliwi , którego niebiańska tarcza
Chroni ich dusze przed krzywdą,
I upadła pokusa na polu
Ze wszystkich jego mocy rozbroi.
. . . . . . . . . .
Książki autorstwa Phillis Wheatley lub o nim w Bookshop.org *
Phillis Wheatley: Complete Writings on Amazon *
. . . . . . . . . . .
O wyobraźni.
Twoje różne dzieła, cesarska królowo, widzimy,
Jak jasne są ich formy! jak pokład z pompą przy tobie!
Twoje cudowne czyny w pięknym porządku stoją,
A wszystko to poświadcza, jak potężna jest twoja ręka.
Od wspaniałych wysokości Heliconu,
Ye święty chór, a moje próby zaprzyjaźniania się:
Głosić jej chwałę wiernym językiem,
Wy, kwitnące łaski, triumfujcie w mojej pieśni.
Teraz tu, teraz tam, wędrująca Fancy leci,
Dopóki jakiś kochany przedmiot nie trafi w jej oczy z różdżką,
którego jedwabne kajdany skrępują wszystkie zmysły,
A miękka niewola obejmuje umysł.
Wyobraźnia! siła?
Albo kto opisuje szybkość twego kursu?
Szybując w powietrzu, aby znaleźć jasną siedzibę,
Cesarski pałac piorunującego Boga,
My na twoich kołach możemy przewyższyć wiatr,
I zostaw toczący się wszechświat za sobą:
Od gwiazdy do gwiazdy wędruje mentalna optyka,
Zmierz niebo i rozejrzyj się po królestwach powyżej.
W jednym widoku możemy uchwycić potężną całość,
Lub z nowymi światami zadziwiać bezgraniczną duszę.
Chociaż Winter marszczy brwi do radości Fancys oczy pturów
Pola mogą rozkwitać i powstają wesołe sceny;
Zamarznięte głębiny mogą zerwać ich żelazne pasma,
I każą swoim wodom szemrać nad piaskami.
Uczciwa Flora może wznowić jej pachnące panowanie,
A z jej kwiecistym bogactwem na równinie;
Sylvanus może rozsiewać swoje zaszczyty dokoła,
A cały las może być ukoronowany liśćmi:
Showrs może zejdź, a rosa odsłania ich klejnoty,
I nektar lśni na kwitnącej róży.
Taka jest twoja moc, ani twoje rozkazy nie są daremne,
O ty, przywódco mentalnego pociągu :
W pełnej doskonałości wszystkie twoje dzieła są dokonane,
a twoje berło ponad królestwami myśli.
Przed twoim tronem pochylają się poddane namiętności,
poddane namiętności suwerenne władco ty;
Na twój rozkaz radość pędzi w sercu,
I duchy pędzą przez świecące żyły.
Może teraz jej jedwabiste sterniki spróbują
Powstać z ziemi i zamieść przestrzeń na wysokości:
Łóżko Tithona może teraz auroryzować,
Jej policzki lśnią od celesti al umiera,
Podczas gdy czysty strumień światła opływa niebo.
Monarcha dnia, którego mógłbym zobaczyć,
A wszystkie góry pokryte są promienistym złotem,
Ale niechętnie opuszczam piękne widoki,
Które Fantazyjne suknie zachwycą Muse;
Zima surowa zabrania mi aspirować,
A burze z północy tłumią rosnący ogień;
Chłodzą przypływy płynącego morza Fancy,
Przerwij więc, moja pieśni, zaprzestań nierówności.
. . . . . . . . . .
Do SM, młodego afrykańskiego malarza, o oglądaniu jego prac.
Aby pokazać głębokie zamiary biustu laboratorium,
I myśl w żywych postaciach do malowania,
Kiedy pierwszy ołówek dał te piękności,
I oddychające postacie nauczyły się od ciebie żyć,
Jak te perspektywy sprawiły radość mojej duszy,
Pędzi nowe stworzenie mój wzrok?
Wciąż, cudowna młodość! podążać każdą szlachetną ścieżką;
O nieśmiertelnych chwałach utkwi twój żarliwy pogląd:
Niech nadal ogień malarza i poety, by wspomóc twój ołówek i twój werset spiskują!
I niech uroki każdego seraficznego temat
Podążaj swoimi śladami ku nieśmiertelnej sławie!
Wysoko do błogich cudów nieba
Podnieś swoją duszę i podnieś swoje życzeniowe oczy.
Po trzykroć szczęśliwy, gdy wyniesiony do oglądania
Ten wspaniały miasto, ukoronowane niekończącym się dniem,
Którego dwa razy sześć bram na promiennych zawiasach dzwoni:
Niebiańskie Salem kwitnie niekończącą się wiosną.
Spokojne i pogodne Twoje chwile szybują,
I niech muza inspiruje każdą przyszłą piosenkę!
Mimo to, błogosławiąc słodycze kontemplacji,
Niech pokój z balsamicznymi skrzydłami zainwestuje wasza dusza!
Ale kiedy te cienie czasu zostaną odpędzone,
I ciemność kończy się wiecznym dniem,
Na jakich seraficznych zębatkach mamy się poruszać,
I oglądać krajobrazy w królestwach w górze?
Tam popłynie twój język w niebiosach pomruk,
I tam moja muza z ciężki blask transportowy ;
Nigdy więcej opowiadania o czułych westchnieniach Damona,
ani o rosnącym blasku oczu Aurory;
Dla szlachetniejszych tematów wymaga się szlachetniejszego wysiłku,
I czystszego języka na eterycznej równinie.
Przerwij , delikatna muzo! uroczysty mrok nocy
Teraz przesłania piękne stworzenie przed moim wzrokiem.
. . . . . . . . . .
Na University of Cambridge w Nowej Anglii.
GDY nieodłączny żar skłania mnie do napisania:
Muzy obiecują pomóc mojemu pióru ;
„Niedawno opuściłem ojczysty brzeg
Kraina błędów i egipski mrok:
Ojcze miłosierdzia” była Twoja łaskawa ręka
Przynieś mnie bezpiecznie z tych ciemnych siedzib.
Studenci, wam dajecie skanować wysokości
Powyżej, przemierzać eteryczną przestrzeń,
I oznaczać systemy obracających się światów.
Jeszcze więcej, synowie nauki, otrzymacie
Radosna nowina wysłana przez posłańców z niebios,
Jak płynie krew Jezusa dla twojego odkupienia.
Zobacz go z rękami wyciągniętymi na krzyżu
Niezwykłe współczucie w jego łonie jarzy się;
On słyszy obelgujących, ani nie czuje się urażony ich pogardą:
Cóż za niezrównane miłosierdzie w Synu Bożym!
Kiedy cały rodzaj ludzki upadł przez grzech,
raczył umrzeć, aby mogli powstań ponownie
I podziel się z nim na najwznioślejszym niebie
Życie bez śmierci i chwała bez końca.
Popraw Ościeżcie wasze przywileje, kiedy oni pozostają,
wy, uczniowie, i każdą godzinę odkupcie, która niesie ze sobą … Albo dobre lub złe wieści o was do nieba.
Niech grzech, to zgubne zło dla duszy,
Uniknijcie, ani ani razu nie zlekceważcie czujności;
Stłumcie śmiertelnego węża w jego jaju.
Wy, kwitnące rośliny boskiej rasy ludzkiej,
Etiop mówi, że to wasz największy wróg;
Jego przemijająca słodycz zamienia się w niekończący się ból,
I zatraca duszę w ogromnym zatraceniu.
. . . . . . . . . .
Po śmierci młodej damy w wieku pięciu lat.
Z ciemnych siedzib do jasnego eterycznego światła
Th enrapturd niewinna uskrzydliła swój lot;
Na miłym łonie wiecznej miłości
W górze znajduje nieznane szczęście.
Ta znana, rodzice, ani jej utrata nie opłakuje,
Czuje żelazną rękę Nie ma już bólu;
Duszenie nieomylnej łaski,
Niech twoje smutki zamienią się w wdzięczną pochwałę.
Niech odtąd nie płyną po niej łzy,
Nigdy więcej nieszczęść w naszej ciemnej dolinie poniżej,
Jej poranne słońce, które wzeszło bosko jasno,
Zostało szybko okryte mrokiem nocy;
Ale usłysz w błogosławieństwach niebios swoją piękną Nancy,
I naucz się naśladować jej język tam.
„Ty, Panie, którego ujrzałem w chwale ukoronowanej,
” Jakim słodkim imieniem i jakim dźwięcznym dźwiękiem… „Czy będziesz pochwalony? Moce seraficzne są słabe
„Nieskończona miłość i majestat do malowania.
” Niech wzniosą się wszystkie ich wdzięczne głosy,
„A święci i aniołowie przyłączą się do ich pieśni s chwały. ”
Doskonała w błogości ze swego nieziemskiego domu
Spogląda w dół i uśmiechając się zachęca was do przyjścia;
Dlaczego więc, kochani rodzice, skąd te bezowocne jęki?
Powstrzymajcie wasze łzami i zaprzestań swoich żałosnych jęków.
Uwolniony ze świata grzechu, sideł i bólu,
Dlaczego chciałbyś ponownie życzyć swojej córki?
Nie – ukłon zrezygnował.Miej nadzieję, że twój smutek opanuje
I powstrzyma narastający zgiełk duszy.
Spokój w pomyślnym i niepomyślnym dniu,
Uwielbiaj Boga, który daje i zabiera.
Uważaj na niego we wszystkim, czcić jego święte imię,
wyprostować swe czyny, a wasze serca szczere,
Aż płynąć przez burzliwe morze życia,
I uwolnić się od jego skał i burzliwych fal,
Wy sami, bezpiecznie wylądował na błogim brzegu,
Dołącz do twojego szczęśliwego dziecka, aby już się nie rozstać.
. . . . . . . . . .
Do PANI i jej dzieci, w dniu śmierci jej syna i brata.
OERWHELMING smutek domaga się teraz mojej piosenki:
Ze śmierci zrodził się wszechogarniający smutek.
Jakie płyną łzy? Jakie serca z żalem przeciwstawiają się?
Co wzdycha z westchnień, trzepocząc pierś kochającego rodzica?
Brat płacze, nieszczęsne siostry przyłączają się do narastającego nieszczęścia i napełniają kryształową solankę.
Biedni, Który kiedyś karmił swoją wspaniałą nagrodę,
Opadał i opłakiwał zmarłego dobroczyńcę.
W śmierci przyjaciela, miłego towarzysza,
I w jednej śmierci umiera różne pocieszenie! nieszczęśliwa matka widzi optymistyczny strumień
Zapomnij o płynięciu, a koła natury stoją w miejscu,
Ale spójrz z ziemi, jak jego dusza jest daleko usunięta,
I wiedz, że żaden smutek nie przywoła Twojego ukochanego:
On, na zębatkach szybszych niż wiatr,
Zostawił za sobą smutne sceny śmiertelności.
Dla radości tego ziemskiego stanu nieznanego,
I chwały bogatszej niż korona monarchy.
Stałym kursem cnoty nagrodą oto!
Cóż za błogie cuda rozwijają się w jego umyśle!
Ale o radościach niebiańskich na próżno śpiewam:
Nie próbuj, muzo, zbyt ryzykowny wysiłek.
Nigdy więcej w solankowych popisach , wy, przyjaciele dookoła,
Albo wykąpcie jego glinę, albo Zasmakuj ich na ziemi:
Czy nadal płaczesz, wciąż pragniesz jego powrotu?
Jak okrutne jest takie pragnienie, a więc opłakiwanie?
Nigdy więcej nie leją się po nim strumienie smutku,
Ale pośpiesz się, aby dołączyć do niego na ciężkim brzegu,
Na harfach ze złota, aby nastroić nieśmiertelne pieśni,
I wznieść nieśmiertelne hymny do twojego Boga.
. . . . . . . . . .
Hymn do poranka
UCZESTAJ moich utworów, zawsze uhonorowałeś dziewięć,
Pomóż mi w pracy, a moje odmiany udoskonalą;
Najgładszymi liczbami wylewaj nuty,
Jasna Aurora żąda teraz mojej pieśni.
Aurora wita i wszystkie tysiące umiera,
Którą talię toczysz po sklepionym niebie:
poranek budzi się i szeroko rozciąga jej promienie,
Na każdym liściu rozbrzmiewa delikatna zefir;
Harmonijnie wznawia wyścig,
Rzuć jasnym okiem i potrząśnij pomalowanym pióropuszem.
Wasze cieniste gaje, wasze zielone mroczne widowiska
Aby uchronić waszego poetę przed płonącym dniem:
Calliope obudź świętą lirę,
Podczas gdy twoje piękne siostry rozpalają przyjemny ogień:
Łukasz, wichury, pstrokate niebo
We wszystkich ich przyjemnościach na moim łonie wznoszą się.
Zobacz na wschodzie znakomitego króla dnia!
Jego wschodzący blask odsuwa cienie…
Ale Och! Czuję, że jego gorące promienie są zbyt mocne,
I ledwie się zaczęło, kończy nieudaną piosenkę.
. . . . . . . . . .
Hymn do wieczoru
WKRÓTCE gdy słońce opuściło wschodnią część główną
Grzmot wstrząsnął niebiańską równiną;
Majestatyczna wielkość! Ze skrzydła Zefyra
Wydycha kadzidło kwitnącej wiosny.
Cicho szumią strumienie, ptaki odnawiają swoje nuty,
A w powietrzu płynie ich zmieszana muzyka.
Poprzez całe niebiosa ” ns jakie piękne umiera się rozprzestrzeniają!
Ale Zachód chwali się najgłębszą czerwienią:
Niech nasze piersi świecą każdą cnotą,
Żywe świątynie naszego Boga poniżej!
Napełnione na chwałę tego, który daje światło,
i zasłania sobolowe zasłony nocy,
niech spokojne drzemki ukoją każdy zmęczony umysł,
Rankiem budzą się ciężej, bardziej wyrafinowane;
Tak zaczną się trudy dnia
Czystsze, bardziej strzeżone od sideł grzechu.
Ołowiane berło nocy pieczętuje moje senne oczy,
Potem ustań, moja pieśń, aż powstanie piękna Aurora.
. . . . . . . . . .
Więcej…
- Wiersze na różne tematy, religijne i moralne (1773) w całości na temat Projektu Gutenberg
- Analiza wierszy Phillisa Wheatley
- On Phillis Wheatley – Fundacja Poezji
. . . . . . . . . .
* Ten post zawiera linki partnerskie. Jeśli produkt zostanie zakupiony za pośrednictwem linku, Literary Ladies Guide otrzyma skromną prowizję, która pomaga w utrzymaniu naszej witryny i pomaga jej w dalszym rozwoju!
Kategorie: Poezja
-
taka smutna historia
-
Rzeczywiście, to jest… ale co za talent.
-
-
Warto się z tym zgodzić.
-
Świetna robota. Dziękuję Ci. Chociaż wiele czynników wpływa na dzisiejszą poezję, ponowne przeczytanie Phillis Wheatley dostarcza nam nowych dowodów na jej badanie i waloryzację.
-
Dziękuję za komentarz, Magdalena. Phillis Wheatley z pewnością miała wyjątkową historię życia i świetnie, że jej głos jest nadal słyszalny.
-