U2 ' 40 najlepszych piosenek – ranking!

Północ i południe od rzeki (1997)

Zaskakująco przerwany Pop – został wydany na stronie B Staring at the Sun – North and South of the River jest wyraźnie lepszy niż fragmenty tego albumu: dyskretna wycieczka w coś przypominającego podróż -hop, przepełniony breakbeatem i samplami orkiestrowymi lo-fi, a szczególnie tęskniącym wokalem Bono.

Vertigo (2004)

If All That You Cant Leave Behind zwrócił U2 do czegoś takiego jak Ryczący singiel How to Dismantle an Atomic Bomb zabrał ich jeszcze dalej: zainspirowany po raz kolejny Sex Pistols i Buzzcocks, sprowadził ich brzmienie do elementarnych punkowych korzeni: jednej gitary, basu, perkusji. / p>

Za chwilę (2001)

Kiedy już otrząsnęli się ze swojej młodzieńczej obsesji na punkcie Siouxsie and the Banshees and Joy Division, U2 rzadko brzmiało jak ktokolwiek inny niż U2. Za chwilę , ma jednak wrażenie Rolling Stonesów z lat 70. Następnie nagrany zarówno przez Hansona, jak i Williama Shatnera, jest to urocza, luźna oda do trwałego romansu.

Out of Control (1980)

Debiutancki singiel U2 jest w dużej mierze produktem swojej epoki , dodatkowo udręczony trudną sesją nagraniową, podczas której ujawniono ograniczenia techniczne zespołu. Jednak ponownie nagrany dla Boy 1980s, Out of Control lśnił, jego płonąca młodzieńcza moc w pełni się ujawniła.

Sleep Like a Baby Tonight (2014)

Treść Songs of Innocence zostały przyćmione przez kontrowersje wokół sposobu ich dystrybucji – co dziwne, nie każdy chciał, aby album U2 automatycznie pojawiał się w ich bibliotece iTunes – ale były lepsze niż sugerowały recenzje: wyprodukowane przez Danger Mouse, błyskotliwa melodia Sleep Like a Baby Tonight i elektroniczny puls zasługuje na ponowną ocenę.

The Playboy Mansion (1997)

Kolejna piosenka, którą warto uratować z wraku popu, napędzana automatem perkusyjnym The Playboy Mansion jest uroczo czarująca, a jej teksty niejednoznaczne oko na bombardowanie mediów, celebrytów i reklamy, jego gitara wije się wokół niskiego głosu Bono.

Hold Me Thrill Me Kiss Me Kill Me (1995)

Wkład U2 w ścieżkę dźwiękową Batman Forev er może być ich własnym uroczym hołdem dla Marca Bolana, chociaż przepuszczony przez wyraźny filtr z ery Zooropy: układ strun jest czysty Children of the Revolution, gitary chrupią bardzo T Rex-ily, jest wyraźna wskazówka „glam descend” ”Sekwencja akordów o refrenie.

Cedars of Lebanon (2009)

Przeklęty tytułem gwarantującym, że przeciwnicy U2 przewracają oczami, Cedars of Lebanon jest jednak jednym z Linia na rozproszonych akcentach Horizon: dźwiękowo wyciszony i mglisty, wokal dziwnie konwersacyjny, jego ton jest zmęczony i ponury, wydaje się skupiony i potężny, gdy reszta albumu wydaje się zdezorientowana.

Invisible (2014)

Kraftwerk najwyraźniej czai się wśród regularnej diety muzycznej rodzącego się U2, ale dopiero w 2014 roku ich wpływ naprawdę dał się usłyszeć. Mieszanka klasycznych U2-izmów Invisible z bębnami motorowymi i syntezatorami Autobahn jest najbardziej udaną z ostatnich prób ponownego uruchomienia ich brzmienia.

Mothers of the Disappened (1987)

Jest sens że ogromny sukces komercyjny U2 oznacza, że ich chęć eksperymentowania zostaje przeoczona, ale druga strona The Joshua Tree jest pełna imponujących dywersji w muzycznym lewym polu, o czym świadczy złowieszczy, chłodny ambient noise.

Stay (Faraway, So Close!) (1993)

Jak przystało na piosenkę pierwotnie przeznaczoną dla Franka Sinatry, Stay ograniczył dźwiękowe przeciążenie większości Zooropy, pozostawiając U2 mniej więcej au naturel. Jego brzmienie na żywo wzmacnia piękny, elegancki, elegancki ton utworu, którego tekst jest inspirowany fabułą filmu Wima Wendersa, do którego ją napisali.

Październik (1981)

Na drugim biegunie bijącej piersi Glorii czai się październikowy utwór tytułowy, surowa, odpowiednio jesienna ballada fortepianowa, w której wokale Bono pojawiają się dopiero w ostatnich 50 sekundach. „Joy Division uderzyło nam do głowy”, po latach wzruszył ramionami piosenkarz, ale w utworze jest przytłumione, surowe piękno.

Get Out of Your Own Way (2017)

Ostatnie albumy U2 zostały zepsute przez słyszalne poczucie zespołu, który za bardzo się stara, ale najważniejszy moment w Songs of Experience wydawał się bez wysiłku. Jego przejście od miękkiego i smutnego do porywającego to brzmienie zespołu, który nie martwi się o swoje miejsce we współczesnym krajobrazie pop i być sobą.

Until the End of the World (1991)

Fantastyczny przykład zdolności Achtung Baby do dostosowywania aktualnych trendów muzycznych, tak aby pasowały do uniwersum U2, a nie odwrotnie, tasowania , niejasno „luźny” taneczny rytm wspiera opowieść o Judaszu Iskariocie, piosence, która na przemian wysiaduje i szybuje, a także wyjątkowo porywające solo Edgea.

Duma (w imię miłości) (1984)

Piosenka, która w efekcie wysłana supernowa U2 gra szybko i luźno z faktami morderstwa Martina Luthera Kinga – został zastrzelony po południu, a nie rano – ale to nie ma znaczenia. Tak prosty wypad do statusu hymnu, jaki wcześniej nagrali, Pride zadziałał.

City of Blinding Lights (2004)

Albo pean na cześć pierwszej wycieczki Bono do Londynu, albo opis Manhattanu, City of Blinding Lights nie polega na ryzyku tak bardzo jak U2 robi to, do czego U2 zostało wysłane na Ziemi zrobić – tworzyć muzykę nastrojową, ale hymnną, podnoszącą na duchu, ale poszukującą duszy – i robiąc to absolutnie perfekcyjnie.

Ultraviolet (Light My Way) (1991)

The Diving Bell Juliana Schnabela i Butterfly zawiera ścieżkę dźwiękową ze ścieżką dźwiękową Ultraviolet: sparaliżowana bohaterka filmu wspomina podróż samochodem ze swoim kochankiem, jej włosy powiewają na wietrze. Jest to niezwykły film, który doskonale oddaje moc Ultraviolet, najbardziej podnoszący na duchu egzamin wiary U2.

Mofo (1997)

Pop jest powszechnie uważany za ostatni utwór U2 -day nadir: jego nagranie było pospieszne, jego próba zaszczepienia sampli i pętli w brzmieniu U2 niezgrabnie, a nawet tytuł zdołał zdenerwować amerykańskich fanów rocka. Ale czasami działało, jak na Mofo, niewiarygodnie zatytułowanej piosence o śmierci matki Bono, uzupełnionej ekscytującą linią syntezatorów Giorgio Morodera.

The Electric Co (1980)

U2 są rezydentami na światowych stadionach tak długo, że łatwo zapomnieć, że kiedyś byli zespołem post-punkowym. (Bez wątpienia argumentowaliby, że nadal tak jest.) Jest tutaj bardzo jasne, piosenka o wyobcowaniu i terapii elektrowstrząsowej, wokalach ukrytych pośród wysokich tonów, gitarach z mocnym pogłosem, perkusji ciężkiej na tom-tom thunder. > Utknąłem w chwili, z której nie możesz się wydostać (2000)

Z drugiej strony emocjonalnej skrajności Beautiful Day leży udręczona odpowiedź All That You Cant Leave Behind na śmierć Michaela Hutchence. Bardziej złożony i wzruszający niż standardowe wydanie łezki, jego tekst zmienia się od smutku i empatii do gniewu na temat: „Jesteś takim głupcem”.

Zooropa (1993)

Zooropa był bardziej drapieżnym rodzeństwem Achtung Baby: jeśli chcecie poznać odległość, jaką przebył U2 w ostatnich latach, to eksperymentalne, epizodyczne zderzenie atmosfery tytułowego utworu, zniekształcony wokal i mocno dotknięta gitara były dobrym miejscem do rozpoczęcia. jakoś udało się to bez rezygnacji z ich, no cóż, bycia U2.

Bullet the Blue Sky (1987)

Zainspirowany podróżą do Salwadoru, plemienne bębny Bullet the Blue Sky, dub bas i łuki gitarowego szumu brzmią jak odważna próba przekształcenia eksperymentów post-punkowych w coś na wymiar stadionu. Dodatkową zabawę można sobie wyobrazić, wyobrażając sobie reakcję Marka E. Smitha, gdy dowiedział się, że refren został oparty na utworze z jesieni.

Gloria (1981)

Drugi album U2 mógł być ich ostatnim – zagmatwaną eksploracją duchowości, prawie przed Mpted split – ale kiedy zadziałał, jak na strzelistym otwieraczu Gloria, podkreślił, jak inną propozycją były U2. Kto jeszcze z ich rówieśników napisałby szczere i szczere celebrowanie wiary chrześcijańskiej?

The Troubles (2017)

Nie wszystkie ostatnie rzuty U2 na rzecz współczesności się sprawdziły (kto w ich zdrowy rozsądek chce usłyszeć Bono śpiewającego przez Auto-Tune?), ale końcowy duet Songs of Innocence z Lykke Li tak. Powolny dryf, który nigdy nie zajmuje się bezpośrednio konfliktem w tytule, ale koncentruje się na wpływie dorastania w pobliżu konfliktu na osobowość.

The Fly (1991)

Z tego otwierający wybuch chaotycznej gitary, The Fly odważnie ogłasza, że rzeczy nie są takie, jakie były w świecie U2. Wychodzi szczerość mogąca graniczyć z bolesnymi, w końcu bardziej mrocznymi, niejednoznacznymi piosenkami śpiewanymi w charakterze. „Sumienie może być szkodnikiem”, mówi Bono, jakby surowo krytykując siebie, „ambicja gryzie paznokcie sukcesu”.

Desire (1988)

Rattle and Hum zaznaczył punkt, w którym U2 pozwolił sobie na swoją pasję i wiarę w siebie – i rzeczywiście ich reakcja na supergwiazdę – wpadają w bombastę, ale czasami jej eksperymenty z muzyką korzeni amerykańskich działają. Fizzing z ich entuzjazmem do muzyki zakazanej przez post-punkowe zasady, nieodparty beat Bo Diddleya Desirea jest tego dowodem.

Zły (1984)

Zainspirowany wzrostem używania heroiny w Dublinie lat 80-tych, W legendzie U2 pojawia się zły.Oryginał jest hipnotyzujący i wolno palący się, delikatnie ocieniony elektroniką Briana Eno, idealny start dla rozwoju na scenie. Najsłynniejszym z nich było to, że grali go przez 12 minut w Live Aid, występie, który uważali za katastrofę, ale który okazał się punktem kulminacyjnym.

I Will Follow (1980)

Pierwsza naprawdę świetna piosenka U2 była produktem swojej epoki – gitary w stylu Public Image, wokalny wpływ Siouxsie szczególnie widoczny w refrenie, ślad majsterkowiczów eksperymentowania z perkusyjnym użyciem sztućców i koła rowerowego – ale podniósł swoje wpływy w służbie muzyki stworzonej specjalnie dla tłumów do śpiewania i uderzania w powietrze.

Nowy Rok (1983)

Niespodziewany rezultat próby Adama Claytona, który nie powiódł się zagrać linię basu w „Fade to Grey” Visagea, przełomowy hit U2 zawierał, jak przyznał Bono, szkicowy tekst na temat politycznych wstrząsów w Polsce. To nie miało znaczenia: jego status hymnu opiera się na emocjonalnym przesunięciu między poszarpaną lodowatością zwrotek a ciepłem i tęsknotą refrenu.

Czasami nie możesz tego zrobić sam (2004)

How to Dismantle an Atomic Bomb to najlepszy utwór Bono na temat jego skomplikowanych relacji z umierającym ojcem. To doskonały kontrargument dla tych, którzy uważają, że muzyka U2 istnieje wyłącznie na wielką skalę, malowana emocjonalnymi pociągnięciami pędzla zbyt szerokimi dla własnego dobra. Wnikliwy i osobisty, jest szczery, rozdzierający serce.

Lemon (1993)

Singiel Achtung Baby wykorzystywał wiele remiksów hip dance: połyskujące syntezatory i falsetowe wokale Lemon Zooropy wydawały się płynnie zintegruj brzmienie hip dance remixu z własnym brzmieniem U2. Pomaga w tym fakt, że sama piosenka jest świetna; możesz pozbawić go produkcji i nadal będzie działać.

Even Better Than the Real Thing (1991)

Wracając do wielu remiksów Achtung Baby, wersja Even Better Than Paula Oakenfolda The Real Thing był najbardziej znany, ale jego materiał źródłowy był fantastyczny: grzechotająco ekscytująca piosenka o pragnieniu natychmiastowej gratyfikacji – „Slide down the surface of things” – która teraz wydaje się niezwykle prorocza.

Nie Line on the Horizon (2009)

Komercyjne rozczarowanie – sprzedano zaledwie 5 milionów egzemplarzy – album No Line on the Horizon był pomieszany i, jak powiedział Larry Mullen, „cholernie nieszczęśliwy”. Znalezienie najciekawszych elementów wymaga pewnego przesiewu, ale tytułowy utwór jest fantastyczny: pomarszczony wokal na pulsującej ścianie efektów gitarowych, którego intensywność spada i płynie w trakcie utworu.

Piękny dzień (2000)

Na końcu jako powrót do podstawy po nieudanym eksperymencie Popu, All That You Cant Leave Behind nie było aż tak proste, ale utwory U2 nie są bardziej bezpośrednie i potężne niż ich główny singiel. Wszystko w Beautiful Day klika perfekcyjnie, pozorna bezwysiłkowa euforia jego panoramicznej euforii stoi w sprzeczności z jego trudną ciążą.

The Unforgettable Fire (1984)

Do tej pory U2 może znokautować potężny stadion rock na zamówienie, czego dowodem jest Pride, ale najlepsze momenty The Unforgettable Fire są bardziej nieprzejrzyste, mniej bezpośrednie. Utwór tytułowy jest klimatyczny, ciężki syntezator i gęsty z wężowymi melodiami, a jego euforyczna moc stopniowo narasta w ciągu pięciu minut.

I Still Havent Found What I Looking For (1987)

Styl gospel i szczery ton Wciąż nie znalazłem tego, czego szukam, są dokładnie tym, co nakręca krytyków U2. Ale pobłogosławiony melodią, która brzmi, że jakoś zawsze istniała, jej siła tkwi w tym, że nie zajmuje się pobożnym kazaniem; jego przejawy duchowych wątpliwości są rozbrajająco szczere.

All I Want Is You (1988)

Ze wszystkich prób Rattle And Huma, by wykorzystać historię amerykańskiej muzyki, zatrudniając byłego współpracownika Beach Boys Van Najbardziej zainspirowany był Dyke Parks for All I Want Is You. Jego złożona, ale piękna aranżacja smyczkowa zmienia prostą piosenkę miłosną w coś bogatszego, dodając podtekst niepewności do proklamacji wokalnych Bono.

Sunday Bloody Sunday (1983)

Wiele napisano o tekstach Sunday Bloody Sunday – niesekciarskim, pacyfistycznym spojrzeniu na kłopoty – ale jego siła tkwi w sposobie, w jaki jego dźwięk kołysze się w przód iw tył z klekoczącej rakiety, ostrzelanej sprzężeniem zwrotnym i skrobiącymi skrzypcami, do czegoś prostszego i przyjemniejszego: zabójcy riff w połączeniu z wywołującym śpiew refrenem: „Jak długo musimy śpiewać tę piosenkę?”

With Or Without You (1987)

Odważnie sprzeczny z panującymi wówczas trendami mocny i umięśniony rock stadionowy, badanie wiary i / lub miłości With Or Without You jest proste do tego stopnia, że brzmi surowo: subtelne, a nawet stonowane, nigdy nie osiągające wielkiego szczytu, jakiego oczekujesz.Nic z tego nie powstrzymało go przed osiągnięciem pierwszego miejsca w Stanach Zjednoczonych, co jest bardzo sprzeczne z intuicją, aby stać się największym zespołem na świecie.

Mysterious Ways (1991)

oszołomiony ”, jak powiedział producent Brian Eno, Mysterious Ways to jeden z wielu utworów Achtung Baby, które mają wpływ na współczesny taniec niezależny, inspirację, którą U2 był w stanie bardzo dobrze przyswoić, stąd ten radosny podmuch gitara wah-wah, konga i funky bas.

One (1991)

Achtung Baby słusznie jest ogłaszany jako jeden z największych 180-stopniowych zwrotów artystycznych, jakie kiedykolwiek wykonywał major, ale w jej sercu leży tradycyjnie utrzymana w stylu U2 piosenka: miłosna ballada, która sięga do większych tematów – „Jesteśmy jednym, ale nie jesteśmy tacy sami, możemy się nieść” – tak silna emocjonalnie, że najwyraźniej zredukowała Axl Róża ze wszystkich ludzi na zalew łez.

Gdzie ulice nie mają nazw (1987)

Where the Streets Have No Name miał niepomyślne początki: w efekcie napisane na zamówienie – The Joshua Tree było „krótkim pewnym rodzajem piosenki”, wspominał później The Edge – zespół z trudem go nagrał, a Eno był tak niewzruszony, że próbował wytrzeć taśmę. Wymazałby piosenkę, która doskonale podsumowuje urok U2. Napędzany szczególnie chwytliwym przykładem przepełnionych echem, opatentowanych arpeggio Edgea, jest zapierający dech w piersiach, bez uciekania się do hymnu rockowego (sygnatura czasowa zmienia się dwukrotnie). Teksty wydają się być tak samo o zdolności muzyki do inspirowania radosnej transcendencji, jak o podziałach w Belfaście, które ich zainspirowały, a chór wznosi się nieodparcie. „Najlepsza piosenka na żywo U2” – zasugerował Edge. Miał rację.

• Ten artykuł został poprawiony 21 maja w celu stwierdzenia, że The Troubles pochodzi z Songs of Innocence, a nie Songs of Experience

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *