Przyprawione mięso Taco Bell to tylko 88 procent wołowiny. Powinno być o wiele mniej.

W 2011 r. Firma prawnicza z Alabamy złożyła pozew przeciwko Taco Bell, twierdząc, że „sezonowana wołowina” w tacos i burrito składa się tylko w 35% z wołowiny. łańcuch pokarmowy odpalił, stwierdzając, że produkt mięsny składał się w 88% z wołowiny – aw tym tygodniu Taco Bell przeszedł do ofensywy, wyjaśniając bardzo szczegółowo, jakie są składniki pozostałych 12%.

Reklama

Na nowej stronie w sekcji „Odżywianie” swojej witryny internetowej Taco Bell stosuje fałszywy ton rozmowy, aby odpowiedzieć na takie pytania / okrzyki, jak „Chlorek potasu brzmi jak coś z eksperymentu naukowego, a nie przepisu na wołowinę taco! ” i „Karmelowy kolor i kakao w proszku? Brzmią, jakby należały do deserów! ” (Odpowiedź na to drugie zaczyna się: „Prawdopodobnie tak!”, A następnie wyjaśnia, że kakao „pomaga naszej sezonowanej wołowinie zachować bogatą barwę”). Mnożenie wykrzykników i wymuszona beztroska sprawiają wrażenie, że Taco Bell czuje się defensywnie wobec swojej sezonowanej wołowiny, ale bardzo stara się nie brzmieć defensywnie.

Ale Taco Bell nie powinno być defensywne, jeśli chodzi o fakt, że jego sezonowana wołowina składa się w 88% z wołowiny. Powinien być dumny. A Taco Bell i inne sieci fast foodów powinny używać więcej wypełniaczy w swoich produktach mięsnych, a nie mniej.

Większość mięsa typu fast food jest bardzo niskiej jakości – jedno badanie hamburgerów typu fast food wykazało, że zawierały one tkankę łączną, naczynia krwionośne i nerwy obwodowe , tkankę tłuszczową, chrząstkę i kości wraz z tkanką mięśniową. Aby zamaskować smak nerwów obwodowych, mięso typu fast-food jest mocno przyprawione, czego przykładem jest sezonowana wołowina Taco Bell. (Nowa strona wyjaśniająca Taco Bell podkreśla, że używają „tylko sprawdzonej przez USDA, 100% najwyższej jakości prawdziwej wołowiny, kropka” – ale to bezsensowne określenie. Całe mięso sprzedawane w USA jest kontrolowane przez USDA, a „premium” nie ma oficjalne znaczenie jako etykieta mięsa; to tylko mowa marketingowa). Kiedy gryziesz McDonalds Quarter Pounder, smakujesz głównie „przyprawę do grilla” i przyprawy, a nie wołowinę; kiedy próbujesz bryłkę kurczaka Burger King – trzecia którego składnikiem jest „wyodrębniony produkt owsiany” – próbujesz soli i sztucznych aromatów.

Wynika z tego, że gdyby sieci fast foodów zachowały swoje własne przyprawy, ale zastąpiły niektóre składniki zwierzęce białkami roślinnymi, takimi jak seitan, teksturowane białko roślinne i Quorn, smak nie zmieniłby się zauważalnie. Wegetariańskie substytuty mięsa są wystarczająco łagodne w smaku, aby można je było połączyć z niską jakością wołowiny i kurczaka w przeciętnej kanapce typu fast food. Większość podrobionego mięsa nie jest identyczna z konsystencją mięsa (chociaż co roku wymyślane są bardziej przekonujące mięso), ale kiedy robisz bryłkę kurczaka, kotlet z hamburgerami lub przyprawione mięso taco, tekstura nie ma większego znaczenia. Mięso z fast foodów jest już wysoko przetworzone i sprzeciwiam się odróżnieniu tekstury między prawdziwym pasztecikiem z kurczaka a pasztecikiem z kurczaka firmy Gardein.

Reklama

Dlaczego powinniśmy zastępować białko roślinne częścią prawdziwego mięsa w daniach typu fast food? Ponieważ spowodowałoby to ogromną różnicę w zakresie degradacji środowiska, zdrowia publicznego, zmiany klimatu i dobrostanu zwierząt. Połowa Amerykanów co tydzień je fast food, a fast food odpowiada za 11% dziennego spożycia kalorii przez dorosłych. (Nie mogłem znaleźć porównywalnych statystyk globalnych, ale amerykańskie sieci fast foodów szybko się rozwijają w Chinach, Indiach i innych nowo uprzemysłowionych krajach).

Wymagania sieci fast foodów mają ogromny wpływ na produkcję rolną a gdyby sieci fast foodów zaczęły żądać o połowę mniej mięsa z farm, gospodarstwa przemysłowe musiałyby znacznie ograniczyć produkcję. Fermy przemysłowe zanieczyszczają środowisko, torturują zwierzęta i nadużywają antybiotyków, więc im jest ich mniej, tym lepiej. Szczególnie produkcja wołowiny wiąże się z emisjami gazów cieplarnianych, więc mniej wołowiny w twoim burgerze przekłada się na niższą emisję dwutlenku węgla. (Nie wspominając o potencjalnych korzyściach zdrowotnych, jakie konsumenci odnieśliby, gdyby jedli mniej mięsa).

Jeśli liderzy fast foodów, tacy jak McDonalds i Taco Bell zaczęli zastępować połowę swojego mięsa białkiem roślinnym, mogliby potencjalnie spowolnić globalne ocieplenie, ograniczyć rozwój bakterii odpornych na antybiotyki i zapobiec cierpieniu zwierząt – a wszystko to bez znacznego osłabiania smaku swoich produktów. Byłaby to najbardziej wygrana-wygrana w historii wygranych.

Więc mówię: Brawo, Taco Bell, przy robieniu z sezonowanej wołowiny tylko 88 procent mięsa. Dodaj jeszcze więcej wypełniacza, a może uratujesz świat.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *