Trudno jest odpowiednio podkreślić, jak rewolucyjny był ten pomysł: jak ujął to historyk Eric Foner w swojej książce , Reconstruction: Americas Unfinished Revolution, 1863-1877, „Tutaj, na wybrzeżu Południowej Karoliny i Georgii, perspektywa przemiany południowego społeczeństwa była bardziej radykalna niż koniec niewolnictwa”. Spróbuj sobie wyobrazić, jak głęboko różna byłaby historia stosunków rasowych w Stanach Zjednoczonych, gdyby ta polityka została wdrożona i egzekwowana; gdyby byli niewolnicy rzeczywiście mieli dostęp do własności ziemi, własności; gdyby mieli szansę być samowystarczalne ekonomicznie, aby budować, gromadzić i przekazywać bogactwo. W końcu jedną z głównych obietnic Ameryki była możliwość posiadania ziemi przez przeciętnych ludzi i wszystko, co się z tym wiązało. Jak wiemy aż za dobrze, ta obietnica nie miała zostać zrealizowana w przypadku przytłaczającej większości byłych niewolników w kraju, których było około 3,9 miliona.
Co dokładnie zostało obiecane?
Generał William Tecumseh Sherman w maju 1865 r. Portret autorstwa Mathew Bradyego.
W szkole uczono nas, że źródło Polityką „40 akrów i muła” był specjalny rozkaz polowy generała Unii Williama T. Shermana nr 15, wydany 16 stycznia 1865 r. (To konto jest w połowie poprawne: Sherman przepisał 40 akrów w tym Zakonie, ale nie muła. Muł przyjdzie później). Wiele relacji pomija jednak fakt, że pomysł masowej redystrybucji ziemi był w rzeczywistości wynikiem dyskusji, którą Sherman i sekretarz wojny Edwin M. Stanton przeprowadzili cztery dni przed wydaniem przez Shermana rozkazu, z udziałem 20 przywódców. czarnej społeczności w Savannah w stanie Georgia, gdzie Sherman miał swoją siedzibę po słynnym marszu do morza. Spotkanie było bezprecedensowe w historii Ameryki.
Dziś powszechnie używamy wyrażenia „40 akrów i muł”, ale niewielu z nas czytało sam Zakon. Trzy jego części są tutaj istotne. Część pierwsza niedźwiedzie powtarzają w całości: „Wyspy z Charleston na południu, opuszczone pola ryżowe wzdłuż rzek w odległości trzydziestu mil od morza oraz kraj graniczący z rzeką St. Johns na Florydzie są zarezerwowane i oddzielone dla osadnictwa Murzynów teraz uwolnionych w wyniku działań wojennych i proklamacji Prezydenta Stanów Zjednoczonych ”.
Część druga precyzuje, że te nowe społeczności byłyby ponadto w całości rządzone przez samych Czarnych:”… na na wyspach iw osadach, które zostaną później założone, żaden biały człowiek nie będzie mógł przebywać, chyba że oficerowie wojskowi i żołnierze wyznaczeni do pełnienia służby; a jedyne i wyłączne zarządzanie sprawami zostanie pozostawione samym wyzwolonemu ludowi … Zgodnie z prawem wojennym i rozkazami prezydenta Stanów Zjednoczonych Murzyn jest wolny i tak należy go traktować.
Wreszcie, sekcja trzecia określa przydział ziemi: „… każda rodzina ma działkę o powierzchni nie większej niż (40) akrów nadającej się do uprawy ziemi, a gdy graniczy z jakimś kanałem wodnym, z czem wodnym nie większym niż 800 stóp , w posiadaniu którego władze wojskowe zapewnią im ochronę, aż do czasu, gdy będą w stanie ochronić siebie, lub do czasu, gdy Kongres ureguluje ich tytuł ”.
Z tym Zakonem 400 000 akrów ziemi -„ pas wybrzeża rozciągający się od Charleston w Południowej Karolinie do rzeki St. Johns na Florydzie, w tym Georgia Sea Islands i kontynent trzydzieści mil od wybrzeża ”, jak relacjonuje Barton Myers – zostałby przekazany nowo uwolnionym niewolnikom. zakres tego Zakonu i jego większe implikacje są oszałamiające gling, właściwie.
Kto wpadł na ten pomysł?
Oto jak doszło do tej radykalnej propozycji – która musiała kompletnie zszokować umysły zbuntowanych Konfederatów. Abolicjoniści Charles Sumner i Thaddeus Stevens oraz inni radykalni republikanie aktywnie opowiadali się za redystrybucją ziemi „w celu złamania potęgi południowych właścicieli niewolników”, jak zauważył Myers. Ale plan Shermana ukształtował się dopiero po spotkaniu, które on i Stanton odbyli z czarnymi ministrowie, o godzinie 20:00, 12 stycznia, na drugim piętrze rezydencji Charlesa Greena przy Macon Street w Savannah. W najszerszym ujęciu „40 akrów i muł” to był ich pomysł.
Stanton, świadomy wielkiego historycznego znaczenia spotkania, przedstawił Henryemu Ward Beecher (słynny brat Harriet Beecher Stowe) dosłowny zapis dyskusji, który Beecher przeczytał swojej kongregacji w nowojorskim Plymouth Church i który New York Daily Tribune wydrukował w całości w wydanie z 13 lutego 1865 roku.Stanton powiedział Beecherowi, że „po raz pierwszy w historii tego narodu przedstawiciele rządu udali się do tych biednych, upodlonych ludzi, aby zapytać ich, czego chcą dla siebie”. Stanton zasugerował Shermanowi, aby zebrali „przywódców lokalnej społeczności murzyńskiej” i zapytali ich o coś, o co nikt inny nie pomyślał: „Czego chcesz dla swoich ludzi” po wojnie? A to, czego chcieli, zadziwia nas nawet dzisiaj.
Kim było tych 20 myślących przywódców, którzy wykazali się taką dalekowzrocznością? Wszyscy byli ministrami, głównie baptystami i metodystami. Najbardziej zaciekawione jest dla mnie to, że 11 z 20 urodziło się na wolności w stanach niewolników z których 10 żyło jako wolni mężczyźni w Konfederacji podczas wojny domowej (drugi, człowiek o imieniu James Lynch, urodził się na wolności w Maryland, stanie niewolniczym i przeniósł się na południe dopiero dwa lata wcześniej.) Pozostałych dziewięciu ministrów było niewolnikami na Południu, którzy stali się „przemytem”, a tym samym wolni, tylko z powodu proklamacji o wyzwoleniu, kiedy wyzwoliły ich siły Unii.
Ich wybrany przywódca i rzecznik był Pastor baptystów Garrison Frazier, lat 67, urodzony w Granvil le w Północnej Karolinie i był niewolnikiem do 1857 roku, „kiedy to nabył wolność dla siebie i żony za 1000 dolarów w złocie i srebrze”, jak donosi New York Daily Tribune. Wielebny Frazier „był w służbie przez trzydzieści pięć lat” i to on ponosił odpowiedzialność za udzielenie odpowiedzi na 12 pytań, które Sherman i Stanton zadali grupie. Stawka o przyszłość Murzynów była wysoka.
A Frazier i jego bracia nie zawiedli. Czego powiedzieli Shermanowi i Stantonowi, że Murzyn najbardziej chciał? Wylądować! „Tak, jak możemy najlepiej zadbać o siebie” – powiedział wielebny Frazier. kluczowe trzecie pytanie to „mieć ziemię, obracać ją i uprawiać własną pracą… a wkrótce możemy się utrzymać i mieć coś do stracenia… Chcemy być umieszczeni na ziemi, dopóki nie będziemy w stanie jej kupić i zrobić to nasze własne ”. A kiedy zapytano następnie, gdzie uwolnieni niewolnicy „woleliby mieszkać – czy rozproszeni wśród białych, czy w koloniach sami”, nie tracąc ani chwili, brat Frazier (jak go nazywa transkrypcja) odpowiedział, że „wolałbym żyć samemu, ponieważ na Południu istnieje uprzedzenie, którego pokonanie zajmie lata… ”Podczas indywidualnego ankietowania przy stole wszyscy oprócz jednego – James Lynch, 26 lat, człowiek, który przeprowadził się na południe z Baltimore – powiedział, że zgadzają się z Frazierem . Cztery dni później Sherman wydał specjalne rozkaz polowy nr 15, po zatwierdzeniu go przez prezydenta Lincolna.
Co stało się z obiecaną ziemią?
Odpowiedź na rozkaz była natychmiastowa . Kiedy zapis spotkania został przedrukowany w czarnej publikacji Christian Recorder, notatka redakcyjna zaintonowała, że „Z tego widać, że kolorowi ludzie na południu nie są tak głupi, jak wielu ich przypuszcza”, odzwierciedlając północ-południe , napięcia wśród czarnych klas bez niewolników, które trwały dobrze w o współczesny ruch na rzecz praw obywatelskich. Efekt na całym Południu był elektryzujący: jak wyjaśnia Eric Foner, „wyzwoliciele pospiesznie skorzystali z Zakonu”. Minister baptystów Ulysses L. Houston, jedna z grupy, która spotkała się z Shermanem, poprowadziła 1000 czarnych na wyspę Skidaway w stanie Georgia, gdzie założyli samorządną społeczność z Houston jako „czarnym gubernatorem”. A do czerwca „40 000 wyzwoleńców zostało zasiedlonych 400 000 akrów„ Sherman Land ””. Nawiasem mówiąc, Sherman później nakazał armii pożyczyć muły nowych osadników; stąd fraza: „40 akrów i muła”.
A co stało się z tym zadziwiająco wizjonerskim programem, który zasadniczo zmieniłby bieg stosunków rasowych w Ameryce? Andrew Johnson, następca Lincolna i sympatyk Południa, obalił Zakon jesienią 1865 roku i, jak ze smutkiem konkluduje Barton Myers, „zwrócił ziemie wzdłuż wybrzeży Karoliny Południowej, Georgii i Florydy plantatorom, którzy pierwotnie byli jego właścicielami ”- do tych samych ludzi, którzy wypowiedzieli wojnę Stanom Zjednoczonym Ameryki.
Pięćdziesiąt ze 100 niesamowitych faktów zostanie opublikowanych na stronie internetowej The African Americans: Many Rivers to Cross. Przeczytaj wszystkie 100 faktów na stronie The Korzeń.