O czym marzą dzieci?

Nie ma nic bardziej spokojnego niż śpiące dziecko. Ale za tą pogodną ekspresją kryją się fantastyczne dramaty, jak przedstawienia teatralne za zasłoniętymi kurtynami? A może scena jest pusta?

Według psychologa Davida Foulkesa, jednego z czołowych światowych ekspertów w dziedzinie dziecięcych snów, ludzie często błędnie utożsamiają zdolność swoich dzieci do postrzegania zdolność do marzeń. „Jeśli organizm daje dowody, że może dostrzec rzeczywistość, to jesteśmy skłonni wyobrażać sobie, że może również o nim śnić” – napisał Foulkes w „Dziecięcym śnie i rozwoju świadomości” (Harvard University Press, 2002). Biorąc jednak pod uwagę „ograniczoną pulę doświadczeń i niedojrzałość mózgów” dzieci, Foulkes i inni neuronaukowcy uważają, że przez pierwsze kilka lat życia nie mają one marzeń.

Dzieje się tak pomimo faktu, że od urodzenia Śpiące dzieci wchodzą w fazę snu REM (szybki ruch oczu) – tę, w której śnią dorośli. I chłopcze, czy oni: noworodki spędzają połowę czasu snu w fazie REM, której towarzyszą szarpiące gałki oczne, drgające ciała i charakterystyczny wzór piłokształtny na skanach mózgu. Dla porównania dorośli spędzają zaledwie jedną czwartą czasu snu w fazie REM, a resztę w fazie bez snu REM, która charakteryzuje się powolnymi zmianami fal mózgowych. Gdyby dzieci śniły podczas fazy REM, to śniłyby o ekwiwalencie pełnego ośmiogodzinnego dnia pracy. To wymagałoby wiele kilometrów, aby wydobyć z tych kilku zdjęć, które „zebrali” przedstawiających ich sypialnie, zabawki i twarze rodziców.

Zamiast tego neuronaukowcy uważają, że sen REM spełnia zupełnie inną rolę u noworodków i niemowląt: pozwala mózgom budować ścieżki, integrować się, a później pomaga im rozwijać język. (Podobnie, młode ptaki uczą się piosenek podczas snu REM). Podczas całej tej ciężkiej pracy brakuje im przestrzeni nad głową i zdolności do wyobrażania sobie siebie jako bohaterów przygód dziecka lub wymyślania fantastycznych zabawek.

Sen, zdaniem neuronaukowców, jest procesem poznawczym, który pojawia się we wczesnym dzieciństwie, kiedy dzieci nabierają zdolności wyobrażania rzeczy wizualnie i przestrzennie. Według badań przeprowadzonych przez Foulkesa i jego współpracowników, nawet dzieci w wieku 4 lub 5 lat zazwyczaj opisują sny, które są statyczne i proste, bez postaci, które się poruszają lub działają, z niewielką ilością emocji i bez wspomnień.

Żywe sny z ustrukturyzowanymi narracjami rozgrywającymi się w wieku 7 lub 8 lat, mniej więcej w tym samym czasie dzieci dobrze rozumieją swoją tożsamość. Badacze uważają, że samoświadomość jest niezbędna do wstawienia siebie w sny. W rzeczywistości ilość samowiedzy, jaką posiada dziecko – jej zrozumienie, że byłaby tą samą osobą, nawet gdyby miała na przykład inne imię i że jest tą samą osobą, którą była, gdy była dzieckiem – zdecydowanie koreluje z intensywnością i ilością struktury fabuły w snach tego dziecka.

Kiedy odkrycia Foulkesa dotyczące snów u dzieci odnoszą się do niemowląt, neuronaukowcy dochodzą do raczej rozczarowującego wniosku, że dzieci niewiele śnią czegokolwiek. Ich mózgi są zaangażowane w inny sposób.

Obserwuj Natalie Wolchover na Twitterze @nattyover. Śledź Little Mysteries Life na Twitterze @llmysteries, a następnie dołącz do nas na Facebooku.

Najnowsze wiadomości

{{articleName}}

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *