John Wayne, aktor, który przybył, by uosabiać amerykański Zachód, urodził się w Winterset w stanie Iowa.
Urodzony jako Marion Michael Morrison, rodzina Waynea się przeprowadziła do Glendale w Kalifornii, gdy miał sześć lat. Jako nastolatek wstawał o czwartej nad ranem, aby roznosić gazety, a po szkole grał w piłkę nożną i realizował dostawy do lokalnych sklepów. Kiedy ukończył szkołę średnią, miał nadzieję uczęszczać do Akademii Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Jednak gdy szkoła go odrzuciła, przyjął pełne stypendium do gry w piłkę nożną na Uniwersytecie Południowej Kalifornii w Los Angeles.
Latem 1926 roku trener piłkarski Waynea znalazł mu pracę jako pomocnik mężczyzna na planie filmu w reżyserii Johna Forda. Ford zaczął wykorzystywać Waynea jako dodatek i ostatecznie zaczął powierzać mu większe role. W 1930 roku Ford polecił Waynea do epickiego westernu Foxa The Big Trail. Wayne wygrał rolę, ale film wypadł słabo, a Fox pozwolił, by jego kontrakt wygasł.
W ciągu następnej dekady Wayne pracował niestrudzenie w niezliczonych niskobudżetowych filmach westernowych, wyostrzając swoje talenty i rozwijając odrębną osobowość dla jego kowbojskie postacie. W końcu jego stary mentor John Ford dał Wayneowi wielką szansę, obsadzając go w swoim genialnym westernie z 1939 roku, Stagecoach. Wayne zagrał rolę Ringo Kida i nasycił postać istotnymi cechami, które wpłynęłyby na prawie wszystkie jego kolejne role na ekranie: twardą i jasną szczerość, niekwestionowaną waleczność i lakoniczny, niemal bujny sposób.
Po Stagecoach kariera Waynea nabrała rozpędu. Wśród dziesiątek westernów, w których pojawił się – wiele z nich wyreżyserowanych przez Forda – były zapadające w pamięć klasyki, takie jak Tall in the Saddle (1944), Red River (1948), Fort Apache (1948), She Wore a Yellow Ribbon (1949), Rio Bravo (1959) oraz The Man Who Shot Liberty Valance (1962). We wszystkich tych filmach Książę, jak go nazywano, ucieleśniał proste i być może uproszczone kowbojskie wartości przyzwoitości, uczciwości i prawości.
Oprócz westernów, Wayne grał także w filmach wojennych. Był to mały skok od dzielnego kowboja lub żołnierza kawalerii do dzielnych wojowników z czasów II wojny światowej w filmach takich jak Sands of Iwo Jima (1949) i Flying Leathernecks (1951). Głęboko konserwatywny w swojej polityce Wayne wykorzystał także swój film z 1968 r., The Green Berets, aby wyrazić swoje poparcie dla wojny amerykańskiego rządu w Wietnamie.
Pod koniec lat 60. niektórzy Amerykanie mieli już dość Waynea i jego męskie i patriotyczne postacie. Coraz częściej westerny odrzucały proste czarno-białe kody moralne, za którymi opowiadał się Wayne, i zastępowały je bardziej złożonym i tragicznym spojrzeniem na amerykański Zachód. Jednak Wayne okazał się bardziej elastyczny, niż wielu się spodziewało. W swojej nagrodzonej Oscarem roli w True Grit (1969) zaczął uciekać z ciasnych granic własnego wizerunku dobrego faceta. Jego ostatni film, The Shootist (1976), podbił nawet najbardziej surowych krytyków. Wayne – który sam walczył z rakiem płuc – grał umierającego rewolwerowca, którego kodeksy i zasady moralne nie pasują już do zmieniającego się świata.
Trzy lata później Wayne zmarł na raka. Po dziś dzień sondaże wskazują, że jest jednym z najpopularniejszych aktorów wszechczasów.