Historia maszyn do pisania
Od XIV wieku, kiedy idea maszyn do pisania stało się wykonalne technologicznie, ponad sto prototypów zostało stworzonych przez ponad 50 wynalazców na całym świecie. Niektóre projekty otrzymały patenty, a kilka z nich zostało nawet sprzedanych na krótko bez większego sukcesu. Pierwszy taki patent został wydany Henryemu Millowi, wybitnemu angielskiemu inżynierowi, w 1714 roku. Pierwszą amerykańską patenę na coś, co można by nazwać maszyną do pisania, otrzymał William Austin Burt z Detroit w 1829 roku.
Jednak przełom nastąpił w 1867 r., Kiedy Christopher Latham Sholes z Milwaukee z pomocą swoich przyjaciół Carlosa Glidden i Samuela W. Soulea wynalazł swoją pierwszą maszynę do pisania. Prototypowy model Sholesa, który jest nadal przechowywany przez Smithsonian Institution, zawierał wiele, jeśli nie wszystkie, pomysły pierwszych pionierów. Maszyna „wyglądała jak skrzyżowanie małego fortepianu i stołu kuchennego”, jak zauważył pewien historyk.
Pomimo znaczenia ulepszeń, jakie Sholes wprowadził w mechanicznym działaniu maszyny w ciągu następnych kilku lat, Historia maszyny do pisania od 1868 roku do jej boomu pod koniec 1880 roku jest tak naprawdę historią jej zagorzałych zwolenników, Jamesa Densmorea i Georgea WN Yosta. Rezultat starań Sholesa został uznany przez dwóch przedsiębiorców za szczególnie zasłużony i kupili patenty Sholesa za około 12 000 USD – znaczną kwotę w tamtym okresie. Densmore i Yostowi udało się przekonać E. Remington and Sons z Ilion w stanie Nowy Jork, który zajmował się produkcją broni palnej, maszyn do szycia i maszyn rolniczych i szukał nowych produktów do produkcji.
W 1873 roku Remington podpisał kontrakt z Densmore i Yost na opracowanie pierwszej praktycznej komercyjnej maszyny do pisania, a pierwsze dostawy zostały wykonane w 1874 roku. Pierwszy model Remington, znany jako Sholes i Gliden Type-Writer, został skonstruowany przez dwóch wielkich mechaników Remingtona z jego działu maszyn do szycia. Oryginalny model Shoes, w przeważającej części wykonany z drewna, został użyty jako arcydzieło przez E. Remington and Sons i na jego podstawie powstała pierwsza praktyczna komercyjna maszyna do pisania. Wygląd pierwszej maszyny do pisania, która w niewielkim stopniu przypomina prototyp Sholesa, w naturalny sposób przypominał maszynę do szycia, z wózkiem nożnym, który powrócił do konstrukcji maszyny do szycia i czarującymi kwiatami wyrysowanymi na czarnym metalu z przodu i po bokach.
Model Sholes i Gliden, pisany tylko wielkimi literami, jest pierwszym, który wprowadza klawiaturę QWERTYT, która jest nadal używana w dzisiejszych klawiaturach komputerowych. Mechanizm pisania w pierwszym modelu jest określany jako konstrukcja „up-strike”. Naciśnięcie klawisza powoduje przesunięcie paska pisania w górę w kierunku płyty. Oznacza to, że maszynistka nie widzi tego, co właśnie zostało wpisane iz tego powodu maszyna nazywana jest „ślepym pisarzem”.
Kolejną wielką przeszkodą w rozwoju ścieżka promotorów. Praktycznie nikt nie był zainteresowany płaceniem 125 dolarów za maszynę do pisania. Pierwsze Remingtony zostały wysłane z powrotem do dalszej regulacji. Niewielu biznesmenów uważało, że wprowadzenie maszyn do pisania w ich biurach byłoby praktyczne. Jednym z podanych powodów był fakt, że wielu pracodawców uważało, że pisanie na maszynie byłoby niegrzeczne dla klientów z powodu braku osobistego kontaktu. Innym oczywistym powodem było to, że pierwsza maszyna do pisania była niezwykle trudna do szybkiego pisania dla każdego, ponieważ było to zamierzone z powodu mechanicznych niedoskonałości. Przykładem tego powodu było doświadczenie Marka Twaina, który kupił pierwszą maszynę do pisania, ale później tego żałował.
Promotorzy zostali zmuszeni do przyjęcia polityki pożyczania maszyny każdemu z kilkuset domów handlowych w nadziei, że ktoś znajdzie czas na ćwiczenia. Mieli również pełne przekonanie, że praktyka ta przekona wiele osób, że oszczędność czasu w porównaniu z pisaniem ręcznym jest możliwa. Dopiero w 1878 r., Kiedy Remington wprowadził swój model nr 2, narodziła się niezawodna i wydajna maszyna do pisania. Miała wygląd nowoczesnej maszyny do pisania w czarnej emalii. Nr 2 pisał zarówno duże, jak i małe litery dzięki wynalezienie klawisza Shift. Jednak zajęło prawie dekadę, zanim Remington nr 2 stał się pierwszym udanym modelem komercyjnym, a przemysł maszyn do pisania był na dobrej drodze.
Sukces pierwszego praktycznego modelu Remington maszyny stymulowały wynalazki w następnych latach i to właśnie miały się rozwijać inne plany konstrukcyjne.Każdy wynalazca miał własne pomysły i teorie dotyczące podstawowych zasad maszyn piszących, a celem było stworzenie lepszej, szybszej i tańszej alternatywy.
Przed 1890 rokiem opracowano i szeroko stosowano trzy różne klasy maszyn do pisania. Jednym z nich był Hammond ze wszystkimi typami na kole i wyposażony w podwójną zmianę dla wielkich liter i cyfr. Kolejna klasa została wyposażona w podwójną klawiaturę dla wielkich i małych liter. Podczas gdy podwójna klawiatura umożliwia operatorowi dostęp do wszystkich znaków bez użycia klawisza Shift, operator musiał nauczyć się pozycji innego klawisza zarówno dla małych liter, jak i wielkich liter. Trzecią klasą, reprezentującą najbardziej popularną, była ta, która obejmuje zasadę indywidualnego paska typu z klawiaturą z pojedynczym przesunięciem, przy czym każdy pasek ma dwie kroje pisma, małe i duże litery. Ta popularna konstrukcja nadal jednak nie zapewniała widoczności fiolki, umożliwiającej operatorowi zobaczenie każdego znaku tak, jak został wydrukowany.
We wczesnych latach historii maszyn do pisania, maszyna do pisania pod kreską lub pisząca na ślepo była tak szeroko stosowana i akceptowana, że niewielu szukało radykalnych zmian w konstrukcji. Kiedy Remington przedstawił swój ulepszony Model nr 2, jedna z reklam szybko oświadczyła, że nie ma już żadnego osiągnięcia dla przemysłu maszyn do pisania, ponieważ ten model był wszystkim, czym może być maszyna. Ale jak zawsze było kilka osób, które argumentowały, że pojemność maszyny do pisania można znacznie zwiększyć dzięki nowemu układowi działania paska pisma, który pozwoliłby na faktyczne drukowanie w pełnym widoku operatora. To wyeliminowałoby wielką niedogodność związaną z podnoszeniem płyty, aby zobaczyć, co zostało napisane.