Jak kolonialne miasto San Miguel stało się najbardziej czarującym celem podróży w Meksyku

Okoliczności historyczne pozostawiły to kolorowe miasto w niezwykle nienaruszonym stanie, które dzięki pierwszorzędnym restauracjom, znakomitym hotelom i urzekającej architekturze stało się popularne wśród turystów, którzy przybywają w poszukiwaniu niewysłowionej magii.

Jesse Ashlock

15 maja 2019 r.

Ze ścianami wyłożonymi obsydianem, które zwężają się do wysokiego, sklepionego sufitu, sześcioosobowa sala degustacyjna firmy Casa Dragones produkującej tequilę przypomina elegancką, kieszonkową kaplicę z przyszłości. Odkąd został otwarty w 2016 roku, stał się niezbędnym przystankiem w meksykańskim kolonialnym mieście San Miguel de Allende, więc udałem się tam mojej pierwszej nocy, aby złożyć szacunek bogom tequili. Teraz siedziałem przy barze przypominającym ołtarz, podziwiając kryształowy kieliszek Casa Dragones Joven na długiej nóżce, który marka określa jako „popijanie tequili”. Podziwiała swój własny kieliszek, Eva Corti, stylowa Włoszka bez wysiłku z prostymi blond grzywkami. „Widzisz, jakie to jasne?” zapytała. „Żadnych niedoskonałości”. Przeszliśmy nasze nosy od krawędzi do krawędzi, szukając zapachów cytrusów i przypraw, kwiatów i drewna. Potem popijaliśmy i przepłynęła przeze mnie ciepła tequila meszkowa.

Po tym, jak wypiliśmy kilka łyków, Corti opowiedziała mi o sobie. Od czasu przeprowadzki do Meksyku sześć lat temu mieszkała w Mexico City, Oaxaca, Puerto Vallarta i na Jukatanie, ale powiedziała, że nie aż do przybycia do San Miguel, czuła się jak w domu. To miejsce ma taki wpływ na ludzi. Założyciel MTV Bob Pittman, który założył Casa Dragones w 2009 roku wraz z meksykańskim przedsiębiorcą tequili Berthą Gonzálezem Nievesem, kupił dom w San Miguel kilka dni po jego Pierwsza wizyta. Amerykanów przyciągają pochyłe brukowane uliczki, odkąd nieśmiały mieszkaniec Chicago, Stirling Dickinson, został dyrektorem Escuela Universitaria de Bellas Artes, lokalnego instytutu sztuki, z pomysłem przekształcenia San Miguel w międzynarodową kolonię artystyczną. After World Podczas II wojny weterani przyjechali tam studiować na GI Bil Wysyłam wiadomość o jego cudach z powrotem do Stanów. Wkrótce było to najlepsze miejsce na wakacje i emeryturę Amerykanów.

Sztuka nadal odgrywa kluczową rolę w atrakcyjności San Miguel, gdzie stosunek liczby mieszkańców do liczby mieszkańców może przekraczać ten w Santa Fe w Nowym Meksyku (z którym ma więcej niż trochę wspólnego). Jednak w ciągu ostatniej dekady San Miguel rozkwitło również jako centrum gastronomiczne dzięki przybyciu miejscowych restauracji, takich jak Moxi i Áperi. Być może nieprzypadkowo otworzyło się również kilka znakomitych hoteli, wprowadzając prawdziwy iloraz luksusu do miejsca, które niegdyś służyło głównie turystom z plecakiem i bohemy. Rosnąca popularność miasta doprowadziła do załamania rąk w związku z ruchem ulicznym i turystyką, ale uważam, że są to drobne problemy i, szczerze mówiąc, polubili mnie mariachi i sprzedawcy balonów przed Parroquia de San Miguel Arcángel , strzelistą neogotycką katedrę, którą prawdopodobnie widziałeś, jeśli kiedykolwiek widziałeś zdjęcie San Miguel.

W każdym razie kilka tchotchke sprzedawcy nie mogą sabotować najbardziej atrakcyjnej cechy San Miguel, którą jest jego chwalebnie anachroniczny pejzaż: hiszpańsko-kolonialna architektura, która świeci, gdy słońce zapada nad środkowymi meksykańskimi wyżynami, setki kolorowych drzwi prowadzących do ospałych prywatnych dziedzińców i Oczywiście Parroquia, wokół której obraca się całe miasto. Cała ta kolonialna doskonałość wynika w dużej mierze z dziwactw długiej historii San Miguel, która jest prawie namacalna, gdy wędrujesz po placach i kościołach oraz niekończącym się zadaszonym rynku, który wije się przez jego środek. Pod rządami hiszpańskimi San Miguel miało większą populację niż Nowy Jork, ale stracił na znaczeniu w XIX wieku po meksykańskiej wojnie o niepodległość i został praktycznie opuszczony pod koniec rewolucji meksykańskiej w 1920 roku. W rezultacie historyczne San Miguel przetrwał nienaruszony.

Od lewej: muzyk przechodzi obok jasnej fasady kościoła Niepokalanego Poczęcia na Canal Street; mężczyzna i jego osioł na Correo Street, niedaleko Parroquia de San Miguel Arcángel. – Lindsay Lauckner Gundlock
Od lewej: muzyk przechodzi obok jasnej fasady kościoła Niepokalanego Poczęcia na Canal Street; mężczyzna i jego osioł na Correo Street, niedaleko Parroquia de San Miguel Arcángel. Lindsay Lauckner Gundlock

„To zorganizowane miasto – w przeciwieństwie do innych meksykańskich miast” – powiedział Victor Martinez, zastępca szefa kuchni w barze Luna Rooftop Tapas Bar w Rosewood San Miguel de Allende.Inni mieszkańcy San Migueleño, których spotkałem, byli podobnie dumni z wyjątkowości swojego miasta, chwaląc się, że uosabia ono wiele z najlepszych cech Meksyku (jedzenie! Kultura! Pogoda! Ludzie!) I nie ma nic najgorszego; wielokrotnie słyszałem, że San Miguel to jedno z najbezpieczniejszych miejsc w Meksyku.

Pewnego ranka Martinez zabrał mnie na Rancho La Trinidad, 10-hektarową ekologiczną farmę na obrzeżach miasta z których restauracje Rosewood (i wiele innych) pozyskują większość swoich produktów. Martinez powiedział mi, że założenie firmy w 1995 roku przez Carla Jankaya, byłego dyrektora Campbells Soup Company z USA, zapoczątkowało „przebudzenie świadomości” w San Miguel w zakresie jedzenia. Iliana Lanuza, pasierbica Jankay, zaprowadziła nas do upraw które były w sezonie – buraki, kwiaty dyni, dynia spaghetti, pory, marchewki – które zbieraliśmy pod czujnym okiem muła uprawiającego pola. Następnie wróciliśmy do hotelu, aby ugotować własny posiłek od gospodarstwa do stołu o Les Pirules, niedawno dodana tradycyjna meksykańska kuchnia na świeżym powietrzu w Rosewood.

Martinez, który pochodzi z Méridy i emanuje wystarczająco zawadiackim urokiem, by uchodzić za telenowelę star, przedstawił mi podstawowe zasady kuchni meksykańskiej. Zanim się zorientowałem, przygotowaliśmy cztery przepiękne dania: buraki z kumkwatem, migdałami i bazylią; dynia spaghetti w kremowym sosie z parmezanu; meksykański ryż z brokułami i duszoną golonka w szybkim krecie zwieńczona kabaczkiem b straty. Kiedy jedliśmy, zapytałem Martineza, co sądzi o niedawnej globalnej popularności kuchni meksykańskiej. „Myślę, że to świetne”, powiedział. „Ale nigdy nie mógłbym zapłacić tak dużo pieniędzy za tacos”.

Chociaż jadłem inne posiłki w samym Rosewood były nie mniej urocze. W rozległej restauracji głównej 1826, kolejnym miejscu, które uczyniło San Miguel miejscem kulinarnym na początku tej dekady, zostałem poczęstowany procesją
zabawnych zwrotów tradycji: ceviche w sangricie z tequilą, ravioli z homarem w sosie maślanym z truflami meksykańskimi, prosiak w pieprzu. W Luna, prawdopodobnie najlepszym barze na dachu w tym szalonym od tarasów mieście, zjadłem guacamole i wypiłem Casa Verde (Casa Dragones z limoncello, sokiem z cytryny, kiwi i selerem), obserwując, jak goście robią zdjęcia Parroquii, gdy zrobiła się różowa miodowe późne popołudnie.

Widok na Parroquia de San Miguel Arcángel z Luna Rooftop Bar w Rosewood San Miguel de Allende. – Lindsay Lauckner Gundlock
Widok na Parroquia de San Miguel Arcángel z Luna Rooftop Bar, w Rosewood San Miguel de Allende. Lindsay Lauckner Gundlock

Pewnego dnia na śniadanie poszłam do całodobowej kawiarni Lavanda, aby dołączyć do tłumu, który czekał na wąskim chodniku, aż się otworzy. Pogoda była rześka, a restauracja nie była izolowana, ale lampy grzewcze i chłodne powietrze tylko potęgowały zrujnowany urok tego miejsca, z jego pnączami i rattanowymi meblami. Zgodnie z nazwą restauracji do mojego cappuccino dołączona była gałązka lokalnej lawendy. Moja miska chilaquiles była jednocześnie delikatna, pikantna i pocieszająca.

Restauracja miała młodzieńcze, nieskomplikowane podejście do gotowania, Wiele widziałem w San Miguel, w tym w miejscu zwanym Trazo 1810. Nie możesz dostać się więcej San Miguel niż to: aby dotrzeć do restauracji, przechodzisz przez galerię sztuki i wjeżdżasz windą hotelu Casa 1810; jeśli chcesz, możesz zjeść obiad na tarasie na czwartym piętrze. Kiedy zjadłem pieczonego kurczaka i gnocchi potarte cayenne, Parroquia zdawała się wywierać na mnie magnetyczne przyciąganie, jak łagodna wersja Oka Saurona.

Centralne napięcie podczas pobytu w Rosewood San Miguel de Allende to jednoczesne pragnienie zwiedzania miasta wokół siebie i relaksu w jednej z białych chat przy basenie. (Rozwiązanie: zarezerwuj dłuższy pobyt.) Nowoczesna hacjenda o powierzchni 13 akrów, której łukowate kolumnady i wyblakłe ochry na zewnątrz przeczą nowości hotelu, ma 67 przestronnych pokoi, wszystkie z pięknymi meblami z ciemnego drewna w stylu kolonialnym i prywatnymi ogrodami lub tarasami; mój miał własny dach z małym basenem i widokiem na Parroquia. Lawenda jest wszędzie: w ogrodzie wzdłuż ścieżki do basenu, w maśle w 1826 roku, w produktach w Sense Spa.

Ale podczas gdy ta mała utopia podniosła poprzeczkę dla hoteli w San Miguel, pionierską luksusową nieruchomością w mieście jest Casa de Sierra Nevada, którą Belmond nabył w 2006 roku i całkowicie odnowił w zeszłym roku.W przeciwieństwie do Rosewood, który znajduje się w niewielkiej odległości od miasta, Belmond Casa de Sierra Nevada jest bardzo dużą częścią miasta. Składa się z grupy kolonialnych rezydencji (główny budynek, Casa Principal, był niegdyś rezydencją arcybiskupa San Miguel) w Centro, każda z pół tuzinem pokoi gościnnych wokół centralnego dziedzińca, który jest otoczony murem od ulicy , więc klimat jest prywatny sanktuarium w samym środku wszystkiego. 37 pokoi jest nieco wabi-sabi, z kamiennymi kominkami, miedzianymi wannami, drewnianymi podłogami w jodełkę i regionalnymi tkaninami, które tworzą bardzo autentyczny rodzaj elegancji. W ramach remontu hotel, którego szkoła kulinarna Sazón zapoczątkowała lokalną manię lekcji gotowania, dodał coś, co nazywa się Kącik Artysty, gdzie artysta-rezydent prowadzi lekcje malarstwa i spotyka się z gośćmi na wycieczki po galeriach.

Renowacja Belmond zbiega się z kilkoma otwarciami, które dodatkowo urozmaicają ofertę hoteli w San Miguel. Należą do nich LÔtel w Dôce 18 Concept House, część tego samego rzemieślniczego mini-centrum handlowego, w którym znajduje się sala degustacyjna Casa Dragones, oraz Casa Blanca 7, malutki marokański lokal w pobliżu El Jardín, głównego placu. Dwa ostatnie idą w zupełnie różnych kierunkach: Live Aqua Urban Resort San Miguel de Allende, piąta lokalizacja meksykańskiej marki, jest obecnie największym hotelem w mieście ze 153 pokojami. Położony w odrestaurowanym budynku w stylu współczesnej hacjendy, naprzeciwko wielowiekowej tamy, jest ciekawym połączeniem artystycznego futuryzmu i przyjaznej domowej atmosfery. Dzięki powtarzającym się łukom, rozległym oświetlonym słońcem przestrzeniom i monolitycznym rzeźbom rozrzuconym po całym terenie, ma surrealistyczne wrażenie obrazu de Chirico – a mimo to recepcja pełni funkcję piekarni, a co niedzielę na dziedzińcu odbywa się ogromny brunch.

Dla kontrastu, drugi przybysz, Hotel Amparo, mieszczący się w XVIII-wiecznej rezydencji, w której kiedyś mieszkał burmistrz, ma tylko pięć pokoi. Należący do pary kolekcjonerów sztuki z Houston, zawiera atrakcyjną mieszankę nowoczesnych dzieł i antyków. Oczywiście istnieje tradycyjna otwarta kuchnia, w której goście mogą uczestniczyć w warsztatach gotowania, i oczywiście jest taras na dachu, o którym Bernardo Morales, zastępca dyrektora generalnego hotelu, powiedział mi, że wkrótce stanie się małą, skoncentrowaną na winach restauracją.

Od lewej: pokój gościnny z antykami w Belmond Casa de Sierra Nevada ; grzyby w escabeche w Hotelu Amparo. – Lindsay Lauckner Gundlock
Od lewej: wypełniony antykami pokój gościnny w Belmond Casa de Sierra Nevada; grzyby w escabeche w Hotelu Amparo. Lindsay Lauckner Gundlock

Zjadłam już śniadanie, ale Morales nalegał, żebym zjadł drugie. Kiedy siedziałem na dziedzińcu, jedząc chilaquiles z kurczaka i delikatny parfait, słuchając Beatlesów i dźwięku fontanny i obserwując przez frontową bramę, jak świat płynął na zewnątrz, nie mogłem sobie wyobrazić lepszego miejsca.

Ponieważ chciałem zobaczyć krajobraz wokół San Miguel, Belmond Casa de Sierra Nevada załatwił mi przejażdżkę konną na Rancho Xotolar, około 45 minut poza miasto. Odebrał mnie Lio Morín, uśmiechnięty kowboj, który mówił po angielsku z południową nutą, dzięki wielu latom spędzonym w Oklahomie. Niedawno przeprowadził się do domu na ranczo, na którym dorastał, które, jak powiedział, jego pradziadek, górnik srebra z Guanajuato, kupił prawie 70 lat temu. Zjechaliśmy z autostrady w Cañada de la Virgen, stanowisku archeologicznym Otomi, które rząd meksykański otworzył dla turystyki w 2011 roku, i wjechaliśmy w wąską polną drogę, mijając gigantyczne wrony siedzące na akacji, aż dotarliśmy do rozległego kompleksu, gdzie Ogromne rozszerzone życie rodzinne Morína. Wskazał na małą szkołę, do której uczęszczają wszystkie dzieci na ranczu.

Z Felíxem, wujem Morína i Roberto, jego kuzynem, wjechaliśmy na płaskowyż, przedzierając się przez kaktusy i krzaki. Po zatrzymaniu się, aby podziwiać San Miguel, zeszliśmy wąskim szlakiem wyrzeźbionym w stromym arroyo. Zaczęło padać, więc moi towarzysze dali mi płócienne ponczo do słomianego sombrero. Czułem się prawie jak prawdziwy caballero, gdy mój koń skradał się po mokrych skałach, a faceci za mną wykrzykiwali meksykańskie piosenki ludowe. Na dole przeprawiliśmy się przez małą rzekę, a potem galopowaliśmy przez nią, krzycząc i wzbijając bryzg.

Kiedy wróciliśmy do osiedle, ale nie było włączonych świateł. Morín wyjaśnił, że do dziś Rancho Xotolar nie ma elektryczności. „Kiedy chcemy oglądać telewizję, podłączamy ją do akumulatora samochodowego” – powiedział.Udaliśmy się do małego budynku z otwartą kuchnią, gdzie jego matka i siostra przygotowywały posiłek nad fogón, tradycyjnym piecem opalanym drewnem. W zapadających ciemnościach jedliśmy queso fresco zrobione z porannego krowiego mleka, cudownie cierpiącą sałatkę z nopalu, ogniste pico de gallo, fasolę, ryż, soki i ciepłe, kojące enchilady. Było tak pyszne, jak wszystko, co jadłem w mieście.

Inną rzeczą, którą możesz zrobić, jeśli chcesz zobaczyć krajobraz wokół San Miguel, jest wzięcie taksówki po krętych drogach nad miastem do Charco del Ingenio, rezerwat przyrody o powierzchni 220 akrów na terenie dawnego młyna wodnego. Wędrowałem samotnie obok krzepkich rdzennych kaktusów, wdychając spokojną słodycz tego miejsca. Stado kaczek wylądowało na zbiorniku Las Colonias, który znajduje się pośrodku ogrodów. Postanowiłem przekroczyć starą tamę, aby zobaczyć zrujnowaną hacjendę, którą widziałem na mojej mapie.

Para przeszła z drugiej strony, pierwsze osoby, które widziałem od czasu wejścia do rezerwatu. Kiedy moje usta zaczęły tworzyć b in buenas tardes, mężczyzna powiedział moje imię.

To był Bernardo Morales z hotelu Amparo. „To mój pierwszy raz tutaj” – powiedział mi. „Dopiero co przeniosłem się do San Miguel trzy miesiące temu”.

Zgodziliśmy się, że San Miguel naprawdę musi być małym miastem, gdybyśmy mogli się tu spotkać i że wkrótce będziemy musieli znowu na siebie wpaść. Potem poszliśmy różnymi drogami.

Przewodnik po miniaturach San Miguel

Poświęć co najmniej cztery noce, aby rozkoszować się wiele przyjemności miasta. San Miguel, które jest mniej więcej w tej samej odległości od Guadalajary i Mexico City, jest również dużą częścią większej trasy w środkowym Meksyku.

Jak się tam dostać

San Miguel nie jest szczególnie szybką podróżą , ponieważ loty z większości lotnisk w USA będą wymagały postoju, a gdy będziesz na ziemi, nastąpi znaczna jazda. Dwa najbliższe lotniska to Del Bajio w León, około 90 minut stąd, i Querétaro, około 75.

Hotele i restauracje

Luksusowe hotele, które najlepiej prezentują tradycyjną estetykę regionu, to Belmond Casa de Sierra Nevada (podwojone od 275 USD) w Centro oraz Rosewood San Miguel de Allende (podwojone z 300 USD), w którym znajdują się popularne tapas Luna Rooftop Bar. Hotel Amparo (podwojony od 325 USD) jest najbardziej intymnym z wielu nowo przybyłych San Miguel i doskonale nadaje się do wykupu. Podróżni szukający małych hoteli powinni również rozważyć L’Ôtel w Dôce 18 Concept House (podwaja się od 355 USD) lub Casa Blanca 7 (podwaja od 342 USD). Z kolei Live Aqua Urban Resort San Miguel de Allende (cena podwójna od 289 USD) to artystyczna cytadela na północ od Centro.

Spodziewaj się wizyty inne hotele, kiedy jesz poza domem. Moxi (przystawki 9–16 USD), w hotelu Matilda i Áperi (menu degustacyjne od 62 USD), w Dos Casas serwują lokalnie odmienioną kuchnię, a Trazo 1810 (przystawki 14–30 USD) w hotelu Casa 1810 oferuje relaksującą, młodzieńczą kuchnię gotowanie. Hit Lavanda Café (przystawki 5–6 USD) na śniadanie i El Pegaso (przystawki 4–18 USD) na meksykańskie klasyki. Umów się na spotkanie w sali degustacyjnej Casa Dragones na najsmaczniejszą tequilę w mieście.

Zajęcia

Wiele hoteli może zorganizować połowę -dniowe wycieczki konne w Rancho Xotolar. Następnie odwiedź pobliskie starożytne piramidy Otomi w Cañada de la Virgen. El Charco del Ingenio, ogród botaniczny San Miguel, to świetny sposób na ucieczkę bez oddalania się.

Wszystkie tematy w pomysłach na wycieczki

Zarejestruj się w T + L Just In

Otrzymuj najnowsze informacje o podróżach, ofertach lotów i pomysłach na wycieczki od redaktorów Travel + Leisure

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *