Odpowiedź jest konkretna: Kensington Gardens, szeroki, w połowie pusty pas zieleni obok Hyde Parku. Tutaj, w 1898 roku, Barrie spotkał dwóch chłopców, Georgea i Jacka Llewellyna Daviesów, w wieku pięciu i czterech lat, którzy spacerowali tam ze swoją pielęgniarką. Bawiło ich mały Szkot z ogromnym psem. Barrie rozmawiał z dziećmi, a nie do nich lub na dole, a spotkania z Georgeem i Jackiem zostały wciągnięte w rytm ich dni. Dla naszych spanikowanych oczu taki związek byłby nie do pomyślenia – lub, jeśli się nad tym zastanowić, zdławiony w zarodku. Zakładamy, że dziwny mężczyzna, zbliżający się do czterdziestki, w miejscu publicznym może ofiarować dzieciom jeszcze w majtkach tylko jedną rzecz, a mianowicie krzywdę. Wezwalibyśmy policję lub przynajmniej oddzwonilibyśmy nasze dzieci. Gdybyśmy odkryli, że mężczyzna jest celebrytą, moglibyśmy zadzwonić do naszych prawników lub, jeśli czuliśmy się złośliwi, do gazet. A gdybyśmy później przeczytali to, co napisał o naszych dzieciach, na koncie tak lekko ozdobionym, że trudno uznać je za fikcję, moglibyśmy nie być odpowiedzialni za nasze czyny:
Wróciłem do Davida i cicho zapytałem, czy da mi całusa. Potrząsnął głową około sześć razy i byłam zrozpaczona. Potem pojawił się uśmiech i wiedziałem, że tylko mnie drażni. Teraz skinął głową około sześć razy.
To był najpiękniejszy ze wszystkich jego wyczynów.
Ton tego, napisanego w 1902 roku, drażni współczesnych uszu. Od czasu „Lolity” zdaliśmy sobie sprawę, że jedną z przyjemności poszukiwacza dzieci jest nie tylko zabawa z ofiarą, ale udawanie, że ofiara jest współwinna tej gry, a nawet pociąganie za sznurki; taki jest ciężar poczucia winy odeszło gładko od raptora. Czy czytelnicy z 1902 roku nie odczuwali niczego podobnego, czy też jesteśmy winni, niezdolni do wyczarowania czasu, w którym figlarność byłaby nagrodą samą w sobie, a nie alibi lub podstępem? „Mały biały ptaszek”, na wpół zamaskowana powieść Barrie o Georgeu Llewellynie Daviesie. W książce George staje się Davidem – zwróć uwagę na imię zmarłego brata Barrie – i jest zaprzyjaźniony z kawalerem narratorem, który udaje, że ma własnego syna. Ten syn, jak oświadcza następnie, umarł (gdzieś tutaj, czysta dziwność Barrie zaczyna mnożyć się poza kontrolą) i wykorzystuje nieistniejącą śmierć, aby jeszcze bardziej związać się z rodzicami Davida. Jest szczególnie zadowolony, że matka Davida, Mary – zwróćcie uwagę na imię żony Barriego – jest „w sposób zawiniony tępy wobec mojego złowrogiego planu”, którego celem jest „zakopanie się pod wpływem Mary wraz z chłopcem, wystawienie jej na jego widok we wszystkich jego kaprysach. całkowicie od niej i uczyń go moim ”. Szanowni Państwo, możecie przejść na emeryturę, aby rozważyć swój werdykt.
Jednak uparty fakt pozostaje: JM Barrie był niewinny. Nie szukał seksu bardziej od dzieci niż od kobiet. Andrew Birkin, który wie o Barrie więcej niż ktokolwiek inny (ostatni chłopiec Llewellyna Daviesa, Nico, zmarł w 1980 roku), doszedł do wyważonego wniosku, że autor „Piotruś Pana” był „miłośnikiem dzieciństwa, ale nie był w jakimkolwiek sensie seksualnym pedofilem, za jakiego niektórzy go uważają ”. Okazuje się, że jego złowieszczym zamysłem nie było zepsucie chłopców mrokiem dorosłego pożądania, ale pozbycie się wszelkich własnych zepsuć, ponowne przyłączenie się do tego, co nieskażone – samo słowo ukazuje nieczystości w życiu dorosłego – i jeszcze raz skurczy się, gdy najlepiej jak mógł, w dzieciństwie. Ten plan Barrie mógł być przerażający i żałosny, ale nie był to zbrodnia, a jeśli chodzi o słabości, może być najbardziej rozpowszechniony na świecie, nawiedzający każdego nękanego mężczyznę, który nie śpi i mówi sobie, o ile prostsze wszystko było tak proste. dziecko.
Sercem „Małego białego ptaszka” jest historia, którą narrator powoli wymyśla nie tylko dla rozrywki Davida, ale z jego pomocą. Opowiada o chłopcu imieniem Piotruś Pan, który mieszka w Kensington Gardens. Pierwsza nazwa jest bezpośrednią aluzją do faktu, że George Llewellyn Davies miał teraz innego brata, Petera, urodzonego w 1897 r. Będzie jeszcze dwóch: Michael, urodzony w 1900 r., I Nicholas (lub Nico), urodzony w 1903 r. ; w sumie pięć bez sióstr, zamiast czterech z „Finding Neverland”. Film stawia również na Petera Llewellyna Daviesa jako w centrum uwagi Barrie – nie jest to nienaturalny wybór, biorąc pod uwagę jego imię, ale zły, ponieważ tak naprawdę to cały ich gang Barrie kochał. Jeśli miał faworyta, to był to Michael, ale jak słynne przedmowa do „Piotrusia Pana” – poświęcona „Piątce” – wyjaśnia, „zawsze wiedziałem, że stworzyłem Piotra, pocierając was piątkę brutalnie o siebie, jako dzikusów. z dwoma patykami wytwarzają płomień… To wszystko, czym on jest, iskra, którą od ciebie dostałem.”
Przebieg płomienia jest trudny do prześledzenia, a ważne jest, aby Peter Pan Barrie osiągnął najrzadszą alchemię ze wszystkich, taką, której żaden pisarz nie może zaplanować ani przewidzieć: wynalazł mit. Wydaje się, że idea Petera latała dookoła od zawsze, stała się ludzkością, a wszystko, co Barrie musiał zrobić, to sięgnąć i podnieść chłopca z powietrza. Po swoim pierwszym pojawieniu się w „Małym białym ptaszku” Peter wyrósł z gniazda; fragmenty o nim zostały poprawione i ponownie opublikowane, z ilustracjami delikatnej groteski autorstwa Arthura Rackhama, pod tytułem „Piotruś Pan w Ogrodach Kensington” w 1906 roku. W międzyczasie sztukę, po debiucie w Londynie, triumfalnie wystawiono w Nowym Jorku zimą 1905 roku. Powieść, którą teraz nazywamy „Piotruś Pan”, tak naprawdę nazywa się „Piotruś i Wendy” i po raz pierwszy ujrzała światło dzienne w 1911 roku. Warto podkreślić, że wiele z tego materiału jest prawie nieczytelne – czasami dlatego, że jest gęsty z sentymentu, ale głównie dlatego, że jest po prostu zbyt sękaty i zawiązany jak na obecny gust (zwiększając szacunek dla Rackhama, który od razu widział jego ), nie mówiąc już o naszych dzieciach. Na przykład, co zrobią z pierwszych stron powieści, na których państwo Darling, rodzice Wendy, decydują, czy stać ich na więcej dzieci – dosłownie sumując honoraria lekarzy za choroby niemowląt („odra jedna pięć, niemiecka odra pół gwinei”), które będą pielęgnowane?
Barrie stanowczo zaprotestowałby w tej kwestii. Twierdził, że dzieci w naturalny sposób łączą się z zniekształconymi i chorobliwymi; podobnie jak Roald Dahl podziwiał bezduszność i przebiegłość młodych o wiele bardziej niż ich dobre zachowanie, a dla każdej wzmianki o pomijaniu wróżek w „Piotruś Panu” będzie jakiś przerywany szkic niepokojącej i krwawej złośliwości. Spójrz między pęknięcia sztuki, w instrukcjach scenicznych, a zobaczysz, że jego proza twardnieje i stygnie w zwykły sadyzm, jak w tym wersecie o Tootlesie, jednym z chłopców-piratów z Neverlandu:
Przeżył mniej przygód niż którakolwiek z nich, ponieważ wielkie rzeczy dzieją się nieustannie, kiedy wychodzi za róg; na przykład wyjdzie za jakąś spokojną godzinę, aby zebrać drewno na opał, a kiedy wróci, inni będą zamiatać krew.
Nie trzeba dodawać, że najbardziej nieczułym dzieckiem jest sam Piotruś Pan. Przemyka przez sztukę i powieści, przemknął przez sto lat produkcji teatralnych i filmów, a jednym z rezultatów tych przelotów jest to, że uważamy go za przewiewnego i niewinnego. Prawdę mówiąc, jest złośliwy i zielony, mini-potwór kapryśnego egoizmu; czy może być bardziej olśniewający dowód szacunku do samego siebie niż chłopiec, który po raz pierwszy pojawia się w pogoni za własnym cieniem? We wczesnych wersjach gry nie ma Kapitana Haka, ponieważ nie jest potrzebny; Peter dostarcza całego okrucieństwa, jakie jest wymagane. Jak jasno pokazuje „Piotruś Pan w Ogrodach Kensington”, nasz bohater uciekł od swoich rodziców jako dziecko i po wielu kłamstwach postanowił porzucić ich na rzecz niestrudzonych ogrodów błagalnych Kensington. śpiąca matka, ale kiedy już podjęto decyzję, jego droga została zablokowana… „Kiedy docieramy do okna, jest czas na zamknięcie. Żelazne pręty są gotowe na całe życie ”. Taka jest tragedia Petera, ale tylko dlatego, że był to również jego wybór. Powinniśmy przypomnieć sobie przerażający tytuł, który Barrie dołączył do wczesnego szkicu opowiadania: „Chłopiec, który nienawidził matek”.