Kiedy Doug Bower i jego współspiskowiec Dave Chorley po raz pierwszy stworzyli przedstawienie „gniazda latającego spodka ”Na polu pszenicy w Wiltshire w Anglii w 1976 r. Nie mogli przewidzieć, że ich praca stanie się fenomenem kulturowym.
Niemal natychmiast po tym, jak kręgi zbożowe stały się powszechnie znane , przyciągały rzesze samozwańczych ekspertów. Wybuchł rozkwit mistycznego i magicznego myślenia, badań naukowych i pseudonaukowych, teorii spiskowych i ogólnego pandemonium. Wybijane na polach wzory traktowano jako soczewkę, przez którą wtajemniczeni mogli być świadkami aktywność energii ziemskich i starożytnych duchów, cierpienie Matki Ziemi w obliczu zbliżającej się zagłady ekologicznej oraz dowody tajnych testów broni i, oczywiście, kosmitów. Obecnie jednym z bardziej energicznie promowanych pomysłów jest to, że są to przesłania, pochowany w złożonym numerologicznym kody, dotyczące Wielkiej Zmiany związanej z prekolumbijskim kalendarzem Majów, która ma nastąpić w 2012 roku.
Aby docenić, jak powstały te egzotyczne odpowiedzi, musimy trochę zagłębić się w historię. Zanim dzisiejsi twórcy kół weszli na scenę, pojawiły się rozproszone raporty o dziwnych wzorach pojawiających się na uprawach, od XVII-wiecznych broszur, przez relację z 1880 roku w Nature, po list od astronoma Patricka Moorea wydrukowany w 1963 roku w New Scientist. W Australii od połowy do późnych lat sześćdziesiątych od czasu do czasu pojawiały się doniesienia o kręgach w uprawach i często przypisywano je lądowaniom UFO. Mniej więcej w tym samym czasie w Anglii, miasto Warminster w Wiltshire stało się ośrodkiem „obserwatorów nieba” poszukujących UFO i zrodziło własne pogłoski o kręgach zbożowych lub „gniazdach spodków”. Żaden z nich nie został niestety sfotografowany.
Takie legendy miał na myśli Bower, kiedy pewnego wieczoru w 1976 roku przy drinku zasugerował swojemu kumplowi Chorleyowi: „Chodźmy tam i zróbmy to wygląda, jakby wylądował latający spodek ”. Najwyższy czas, pomyślał Doug, aby samemu zobaczyć gniazdo spodka.
Od tego czasu na całym świecie odnotowano kręgi zbożowe na wielu uprawach. W południowej Anglii, gdzie obserwuje się największą aktywność, twórcy kół mają tendencję do skoncentrować się na rzepaku, jęczmieniu i pszenicy. Rosną i zbierane są w nakładającym się tempie: rzepak od kwietnia do maja, jęczmień przez cały maj i czerwiec oraz pszenica od czerwca do początku września. W ostatnich latach okazjonalnie stwierdzono prymitywny wzór kukurydza, wydłużając sezon kręgów zbożowych dopiero w październiku. Odkąd pojawiły się kręgi Bowera i Chorleya, wzory geometryczne uległy eskalacji pod względem skali i złożoności, ponieważ co roku zespoły anonimowych twórców kół układają pułapki na miód dla turystów New Age.
Kluczową wskazówką dotyczącą uroku kręgów jest ich kontekst geograficzny. Wiltshire jest domem Stonehenge i jeszcze bardziej rozległym kamiennym kręgiem w wiosce Avebury. Toczące się wzgórza są usiane kurhanami i samotnym stojącym kamieniem s, które wielu uważa za połączone rozległą siecią „ścieżek” lub ścieżek energii łączących te zaczarowane miejsca z innymi w całym kraju. Mówi się, że ta rozległa sieć jest pokryta w postaci „świętych geometrii”. Region stał się również źródłem bogatego folkloru upiornych czarnych psów, woźniców bez głowy i nawiedzonych domów.
Kręgi zbożowe to soczewka, przez którą możemy odkrywać naturę i urok oszustw. Podróbki, podróbki i podróbki są wszędzie wokół nas w codziennym świecie – od niewypałych banknotów 50 dolarów po fałszywe Picassy. Łatwo dostrzec motywy ludzi, by traktować to, co nierzeczywiste jako rzeczywiste: ufamy naszej walucie, a wiele osób chciałoby posiadać Picassa. Mglisty świat anomalii a zjawiska paranormalne są jeszcze bogatszą glebą dla oszustów. Duża część populacji wierzy w duchy, anioły, odwiedziny UFO i istot pozaziemskich, wróżki, psychokinezę i inne dziwne zjawiska. Te przekonania wymykają się badaniom naukowym i dowodom. I to jest właśnie taki dowód, że mistyfikator przedstawia stół dla tych spragnionych dowodów, że ich przekonania nie ulegają złudzeniu.
Fałszywe dowody mające na celu potwierdzenie istniejących legenda znana jest folklorystom jako „ostension”. Ten proces nieuchronnie rozszerza również legendę. Nawet jeśli dowody zostaną ostatecznie ujawnione jako fałszywe, wpłyną one na postrzeganie przez ludzi zjawiska, które miały reprezentować. Sfałszowane zdjęcia UFO, potworów i duchów z Loch Ness na ogół mieszczą się w nagłówku Innym przykładem jest seria zdjęć wróżek wykonanych przez Elsie Wright i Frances Griffiths w Cottingley w Yorkshire w latach 1917–1920. Pokazują one, że motywacja do stworzenia takich dowodów może wynikać z wiary, a nie z chęci wprowadzenia w błąd albo robić psikusy. Jedna z dziewcząt aż do śmierci upierała się, że naprawdę widziała wróżki – sfabrykowane zdjęcia były pamiątką jej prawdziwego doświadczenia. A zdjęcia zostały zrobione jako autentyczne przez takich luminarzy jak Sir Arthur Conan Doyle – wielki przedstawiciel , w jego opowieściach o Sherlocku Holmesie, o logice.
Pragnienie promowania dowodów anomalnych i paranormalnych wydarzeń jako autentycznych źródeł głębokich ludzkich tęsknot. w kierunku racjonalizmu – poglądu, że nic nie jest całkiem realne, jeśli nie jest poparte uzasadnioną argumentacją i poparte mniej lub bardziej naukowymi dowodami. Ale dusza ludzka pragnie zaczarowania. Ci, którzy nie odnajdują swojego instynktownego poczucia numinizmu zaspokajanego przez sztukę, literaturę czy muzykę – nie mówiąc już o odkryciach samej nauki – mogą z powodzeniem zwrócić się do zjawisk paranormalnych, aby zaspokoić intuicję, że tajemnica tkwi w sercu istnienia. Tacy ludzie są doskonale przygotowani, aby zaakceptować fałszywe dowody niewyjaśnionych mocy i bytów za rzeczywiste.
I tak, coroczne pojawianie się coraz bardziej złożonych wzorów na polach pszenicy w południowej Anglii jest odbierane przez „szczenięta” – wielbiciele, którzy szukają głębszych wyjaśnień poza jakimkolwiek prozaicznym rozwiązaniem – jako znaki, cuda i proroctwa. Uprawy akceptują jednak, że niektórzy ludzie czasami dokonują pewnych formacji. Uważają tych twórców kręgów ludzkich za uciążliwe, zanieczyszczające „dowody” i potępiać ich jako „oszustów”. Termin jest dobrze dobrany, ponieważ sugeruje dewiację społeczną. I na tym polega zwrot akcji w tej historii.
W kulturze skąpej potoczny język zostaje postawiony na głowie. Słowo „autentyczny” zwykle sugeruje, że coś ma pojedyncze, możliwe do zidentyfikowania pochodzenie o ustalonym pochodzeniu. Dla krótkowłosego oznacza to odwrotnie: „prawdziwy” krąg ma nieznane pochodzenie lub nie jest stworzony przez człowieka – innymi słowy – tajemnica. Wynika z tego, że krąg stworzony przez człowieka jest „mistyfikacją”.
Twórcy kół, którzy są gotowi skomentować to odwrócenie semantyczne, robią to z pewnym rozbawieniem. Jeśli o to chodzi, tworzą sztukę na polach. Zgodnie z myślą New Age, oddzielając się od tradycji naukowej, twórcy kół przywracają sztuce bardziej ujednoliconą funkcję, w której obrazy i przedmioty są nasycone specjalnymi mocami.
Ta sztuka ma być prowokacyjne, kolektywne i rytualne przedsięwzięcie. Jako taka jest często z natury niejednoznaczna i otwarta na interpretację. Dla kręgu im większy zakres interpretacji inspirowanych przez publiczność, tym lepiej. Zarówno twórcy, jak i interpretatorzy są zainteresowani tym, aby środowiska były postrzegane jako magiczne, a to pociąga za sobą ich milczącą zgodę na unikanie kwestii autorstwa. Zasadniczo właśnie dlatego hodowle roślin traktują kręgi „stworzone przez człowieka” jako rozrywkę, „zanieczyszczenie”.
Paradoksalnie, w przeciwieństwie do prawie wszystkich innych współczesnych form sztuki, potencjał do zaczarowania kręgów zbożowych jest ożywiony i pobudzony anonimowość autora (ów).Doug Bower mówi teraz przyjaciołom, że chciałby milczeć i kontynuował swoje nocne wyprawy w tajemnicy. Zarówno twórcy kręgów, jak i croppies są naprawdę zaangażowani w rodzaj gry, której celem jest podtrzymanie gry, przedłużenie tajemnicy. W końcu kto podróżowałby tysiące mil i wędrował przez błotniste pole, aby zobaczyć spłaszczoną pszenicę, gdyby nie była nasycona nieziemską mistyką?
W obecnym stanie rzeczy relacje między twórcami kręgów a tymi, którzy interpretują ich praca stała się ciekawą symbiozą sztuki i sztuczności, oszustwa i wiary. Wszystko to rodzi pytanie: kto kogo oszukuje?