Stephen Fuller Austin, założyciel z anglo-amerykańskiego Teksasu, syn Mosesa i Marii (Brown) Austinów, urodził się w kopalniach ołowiu w południowo-zachodniej Wirginii 3 listopada 1793 roku. W 1798 roku Moses Austin przeniósł się z rodziną do innych kopalni ołowiu w południowo-wschodnim Missouri i założył miasto Potosi w obecnym hrabstwie Washington. Tam Stephen dorósł do jedenastu lat, kiedy jego ojciec wysłał go do szkoły w Connecticut, skąd wrócił na zachód i spędził dwa lata na Uniwersytecie Transylwanii w Lexington w stanie Kentucky. W Potosi Moses Austin zajmował się wydobyciem, wytapianiem i produkcją ołowiu, a ponadto prowadził sklep wielobranżowy. Po powrocie z Transylwanii wiosną 1810 roku Stephen Austin został zatrudniony w sklepie, a następnie przejął zarządzanie większością wiodącej firmy. Służył publicznie jako adiutant batalionu milicji i przez kilka lat był członkiem ustawodawstwa terytorialnego Missouri, w którym miał wpływ na uzyskanie statutu dla Banku St. Louis. Po upadku firmy Austin w Missouri, badał możliwości nowego startu w Arkansas i zaangażował się w spekulacje gruntami i działalność handlową. Gdy tam przebywał, gubernator terytorialny mianował go sędzią okręgowym pierwszego okręgu sądowego Arkansas. Złożył przysięgę i zakwalifikował się w lipcu 1820 r., Ale sprawował sąd tylko krótko, bo pod koniec sierpnia przebywał w Natchitoches w Luizjanie, aw grudniu w Nowym Orleanie, gdzie załatwił mieszkanie w domu Joseph H. Hawkins i studiować prawo. W tym czasie Moses Austin był w drodze do San Antonio, aby ubiegać się o przyznanie ziemi i pozwolenie na osiedlenie się 300 rodzin w Teksasie.
Chociaż Austin nie był entuzjastą tego przedsięwzięcia w Teksasie, zdecydował się na współpracę ze swoim ojcem. Postanowił uzyskać pożyczkę od swojego przyjaciela Hawkinsa na prowadzenie przedsiębiorstwa i był w Natchitoches, spodziewając się towarzyszyć ojcu do San Antonio, kiedy dowiedział się o śmierci Mosesa Austina. Udał się do San Antonio, gdzie przybył w sierpniu 1821 r. Autoryzowany przez gubernatora Antonio Maríę Martíneza, aby kontynuować przedsięwzięcie kolonizacyjne na podstawie dotacji swojego ojca, Austin doszedł do porozumienia w sprawie pewnych procedur administracyjnych i został upoważniony przez gubernatora do zbadania równiny przybrzeżnej między rzekami San Antonio i Brazos w celu wybrania miejsce dla proponowanej kolonii. Między innymi ustalił z Martínezem, że zaoferuje osadnikom 640 akrów głowy rodziny, 320 akrów dla jego żony, 160 akrów na każde dziecko i 80 akrów na każdego niewolnika. Za taką ilość, jakiej pragnął kolonista, Austin mógł zebrać 12 centów za akr w ramach rekompensaty za swoje usługi. Martínez ostrzegł Austina, że rząd nie jest przygotowany do rozszerzenia administracji kolonistów i że Austin musi być odpowiedzialny za ich dobre postępowanie.
Austin wrócił do Nowego Orleanu, opublikował te warunki i zaprosił kolonistów, mówiąc, że osady będą zlokalizowane na rzekach Brazos i Kolorado. Długa depresja, po której nastąpiła panika 1819 r. I zmiany w systemie lądowym Stanów Zjednoczonych, skłoniły osadników do skorzystania z tej oferty i pierwsi koloniści zaczęli przybywać do Teksasu drogą lądową i morską w grudniu 1821 r. Gubernator Martínez poinformował Austina, że rząd tymczasowy utworzony po uzyskaniu przez Meksyk niepodległości odmówił zatwierdzenia hiszpańskiej dotacji dla Mojżesza Austina, preferując uregulowanie kolonizacji przez ogólne prawo imigracyjne.
Austin pospieszył do Mexico City i niestrudzoną uwagą udało mu się nakłonić kongres zadu Agustina de Iturbide, junta instituyente, do ukończenia prawa, które cesarz podpisany 3 stycznia 1823 r. Oferował głowom rodzin ligę i pracę na roli (4 605 akrów) oraz inne zachęty i zapewniał zatrudnienie panowie, zwani empresarios, w celu promowania imigracji. Za swoje usługi empresario miał otrzymać około 67 000 akrów ziemi za każde 200 rodzin, które wprowadził. Imigranci nie byli zobowiązani do płacenia rządowi opłat, co spowodowało, że wkrótce niektórzy z nich odmówili Austinowi prawa do pobierania od nich opłat za usługi świadczone w wysokości 12 centów za akr. Prawo zostało unieważnione, gdy Iturbide abdykował, ale w Kwiecień 1823 Austin nakłonił kongres do udzielenia mu kontraktu na wprowadzenie 300 rodzin zgodnie z jego warunkami.W sierpniu 1824 roku nowy kongres uchwalił ustawę imigracyjną, która nakładała na administrację ziemią publiczną w stanach pewne ograniczenia i upoważniała je do ustanawiania przepisów dotyczących osiedlania się. W marcu 1825 r. Ustawodawca w Coahuila i Teksasie uchwalił ustawę zasadniczo zgodną z poprzednim aktem zatwierdzonym przez Iturbide. Kontynuował system empresario rozważany przez to prawo i oferował każdemu żonatemu mężczyźnie ligę ziemi (4428 akrów), za którą był zobowiązany zapłacić państwu trzydzieści dolarów w ciągu sześciu lat. W międzyczasie Austin zasadniczo wywiązał się ze swojego kontraktu na rozliczenie pierwszych 300 rodzin. Na mocy tego prawa stanowego uzyskał trzy kontrakty (w 1825, 1827 i 1828 r.) Na osiedlenie w sumie 900 dodatkowych rodzin na terenie swojej pierwszej kolonii, oprócz kontraktu partnerskiego z jego sekretarzem Samuelem M. Williamsem na osada 800 rodzin w zachodnim Teksasie. Niestety, ta umowa partnerska doprowadziła do nieprzyjemnej kontrowersji ze Sterlingiem C. Robertsonem.
Austin miał pełną władzę cywilną i wojskową nad swoimi kolonistami do 1828 r., podlegając raczej nominalnemu nadzorowi urzędników w San Antonio i Monterrey. Mądrze pozwolił im wybierać oficerów milicji i lokalnych alkaldów, odpowiadających sędziom pokoju w Stanach Zjednoczonych; dla zapewnienia jednolitości postępowania sądowego opracował formularze oraz prosty kodeks cywilny i karny. Jako podpułkownik milicji planował, a czasem prowadził kampanie przeciwko Indianom.
Kiedy populacja wzrosła i odwołania od decyzji poszczególnych alcaldesów zapowiadały się obciążeniem, Austin ustanowił sąd apelacyjny złożony ze wszystkich alcaldes – ostatecznie w liczbie siedmiu. Konstytucja Coahuila i Teksasu weszła w życie w listopadzie 1827 r., A Austin skorzystał z okazji, aby uwolnić się od odpowiedzialności za szczegóły samorządu lokalnego, przyspieszając organizację ayuntamiento, na które z racji doświadczenia nadal wywierał silny wpływ na stosunki z wyższym rządem państwa. Oprócz podstawowego zadania polegającego na zachęcaniu imigrantów do przyjazdu do jego kolonii, najbardziej absorbująca praca Austina była poświęcona ustanowieniu i utrzymaniu systemu gruntów. Obejmowało to badanie i przydzielanie ziemi wnioskodawcom, z zachowaniem ostrożności, aby uniknąć nakładania się i utrzymywać konflikty co najmniej. Meksykańska praktyka wydawania tytułów na luźnych kartkach bez trwałego zapisu wywołała zamieszanie, a Austin poprosił i uzyskał pozwolenie na nagrywanie tytułów w oprawionym tomie posiadającym ważność oryginału. Zarówno kopie, jak i oryginały musiały być poświadczone przez komisarz ds. gruntów, który reprezentował rząd, ale Austin i jego sekretarz musieli ich przygotować.
Praca polegająca na kierowaniu geodetami, sprawdzaniu ich notatek terenowych, przyznawaniu dotacji, przygotowywaniu tytułów i zapisów, zabawianiu potencjalnych kolonistów, korespondowaniu z urzędnikami stanowymi i federalnymi, karaniu wrogich Indian i znajdowaniu pożywienia Prezenty dla przyjaznych gości, aby powstrzymać ich przed grasowaniem, były ciężkie i drogie. Aby sprostać obecnym kosztom, jedynym zasobem Austina było oszacowanie opłat nakładanych na kolonistów. Chociaż jego pierwotny plan zbierania 12 centów za akr za świadczone usługi został pierwotnie przyjęty z zadowoleniem przez pierwszych osadników, niektórzy z nich odmówili zapłaty po wprowadzeniu cesarskiego prawa kolonizacyjnego. zaproponował rekompensatę empresarios przez nadanie ziemi. Ignorując fakty, że empresario nie mógł ubiegać się o dotację, dopóki nie osiedlił co najmniej 200 rodzin i że nie mógł sprzedać ziemi, gdy każdy żonaty mężczyzna mógł otrzymać 4600 akrów za darmo, osadnicy zaapelowali do szef polityczny w San Antonio o opinię i orzekł, że Austin nie może pobierać. Jednocześnie jednak ogłosił weksel, który pozwolił między innymi komisarzowi ziemskiemu (baronowi de Bastropowi w pierwszej kolonii) pobiera 127 dolarów za ligę za podpisywanie tytułów, a Austin zawarł prywatną umowę z Bastropem, aby podzielić tę opłatę. Raczej zawoalowany przepis prawa stanowego z 1825 r. pozwolił empresariuszom na zwrot kosztów siebie za koszty i usługi, i zgodnie z tym prawem Austin wymagał od kolonistów zapłaty lub obietnicy zapłacenia pierwszych sześćdziesięciu dolarów, a później pięćdziesiąt dolarów za ligę. Prawie wszystkie takie zbiory, jakie zdołał zebrać, pochłonęły niezbędne wydatki publiczne, które spadły na niego, ponieważ nikt inny ich nie zapłacił. To stwierdzenie odnosi się w istocie do całego jego doświadczenia kolonizacyjnego. Chociaż jego osobiste okoliczności stały się nieco łatwiejsze wraz z rozwojem kolonii, napisał na krótko przed śmiercią, że jego bogactwo jest perspektywiczne, na które składa się niepewna wartość ziemi uzyskanej jako wynagrodzenie za jego usługi jako empresario.
Oprócz sprowadzenia kolonistów do Teksasu, Austin starał się stworzyć i utrzymać warunki sprzyjające ich pomyślnemu rozwojowi. Cel ten zbiegł się na ogół z celem rządu. Na przykład ustawą z września 1823 r. Rząd federalny zwolnił kolonistów z płacenia ceł na siedem lat; a ustawodawstwo stanowe prawie zawsze współpracowało. Czasami meksykańskie uczucia ścierały się jednak z praktycznymi potrzebami kolonistów, a Austin musiał ewoluować lub zaakceptować kompromis. Status niewolnictwa zawsze był trudnym problemem, a postawa Austina od czasu do czasu wydaje się niekonsekwentna. Ponieważ prawie nie zatrudniano wolnej siły roboczej i spodziewano się, że większość kolonistów będzie pochodzić ze stanów niewolniczych, Austin zwyciężył na junta instituyente, zalegalizować niewolnictwo w cesarskim prawie kolonizacyjnym, na mocy którego powstała pierwsza kolonia. Wbrew jego usilnym wysiłkom, Konstytucja Coahuila i Teksasu zabraniała dalszego sprowadzania niewolników przez imigrację, ale ustawodawca uchwalił prawo za jego sugestią, które uchyliło się od zamiaru konstytucji, legalizując umowy o pracę z nominalnie wyemancypowanymi niewolnikami. Wydawał się jednak zgadzać, gdy kongres zakazał imigracji w 1830 r. i próbował przekonać kolonistów, że zakaz będzie służył długoletnim interesom Teksasu. potencjalne zło niewolnictwa i najwyraźniej był szczery, ale nie udało mu się pogodzić kolonistów z prawem i po 1833 r. ogłosił consi stanowczo, że Teksas musi być stanem niewolniczym. Jakiekolwiek były jego prywatne przekonania, jest oczywiste, że ulegli temu, co wydawało się być obecną potrzebą Teksasu. Ponadto można wywnioskować, że jego akceptacja federalnych i stanowych przepisów przeciwko rozszerzaniu niewolnictwa przewidywała kontynuację wymijającego stanowego prawa pracy.
Inny temat, w którym interesy koloniści byli głęboko zaangażowani w ochronę przed wysiłkami wierzycieli w celu odzyskania długów zaciągniętych przez dłużników przed przeprowadzką do Teksasu. Biorąc pod uwagę warunki panujące w Stanach Zjednoczonych w latach dwudziestych XIX wieku, nieuniknione było, że wielu powinno było pozostawić długi i niezapłacone wyroki. Działając za pośrednictwem lokalnego ayuntamiento, szefa politycznego w San Antonio i przedstawicieli w kongresie lub legislaturze, Austin zapewnił prawo stanowe, które zamknęło sądy na dwanaście lat dla powodów ubiegających się o ściągnięcie takich długów i trwale zwolnionych gruntów, narzędzi i narzędzi przemysłu od egzekucji, jeśli sprawa zostanie ostatecznie wygrana. Prawo przewidywało ponadto, że od nieskutecznych oskarżonych nie można wymagać płacenia produktów lub pieniędzy w sposób „wpływający na ich zainteresowanie rodzinami, hodowlą lub sztuką, którą wyznają”. W efekcie było to szeroko zakrojone prawo dotyczące zwolnień z gospodarstw domowych. Przez jakiś czas, w 1832 roku, Austin bawił się pomysłem zniesienia zabezpieczenia pożyczek i oparcia „systemu kredytowego wyłącznie na charakterze moralnym … unikając niesprawiedliwych skutków wstecz”.
Świadomy znaczenia handlu zagranicznego, Austin konsekwentnie nalegał na ustanowienie portów i tymczasową legalizację żeglugi handlu zagranicznymi statkami. W długich argumentach do różnych urzędników oświadczył, że handel przybrzeżny ustanowi więzi wzajemnego zainteresowania między kolonistami a Meksykiem i umożliwi Meksykowi zrównoważenie importu z Anglii poprzez eksport bawełny z Teksasu. Kongres zalegalizował port Galveston po zbadaniu przepustki przez Austin w 1825 r., A rząd mrugnął okiem na użycie Brazosów i innych miejsc wyładunku, ale handel przybrzeżny zagranicznymi statkami nie został ustanowiony. W rezultacie handel zagraniczny ograniczał się do Stanów Zjednoczonych. Już w 1829 r. I dopiero w 1835 r. Austin rozważał przekierowanie handlu Missouri – Santa Fe do Teksasu, ale był to kolejny dalekowzroczny plan, którego nie można było zrealizować.
Harmonia z władzami stanowymi i federalnymi była nieodzowna dla sukcesu kolonii. Austin wyraźnie zdawał sobie z tego sprawę i nigdy nie pozwolił osadnikom zapomnieć o solidnych korzyściach, jakie otrzymali dzięki liberalnej polityce kolonizacyjnej lub obowiązku przestrzegania prawa i zostania lojalnymi obywatelami Meksyku. Przewidywał i rozbrajał krytykę niewygodnych praw i niezdarnej administracji, a następnie wykorzystał cierpliwość kolonistów jako dowód dobrej wiary, błagając rząd o ustępstwa. Udaremnił wysiłki Hadena Edwardsa, aby wciągnąć swoich kolonistów do rebelii Fredonian i poprowadził milicję z Brazos i Kolorado, aby pomóc wojskom meksykańskim w jego zniszczeniu. Jego ustalona polityka przed 1832 r. Polegała na tym, aby nie brać udziału w konwulsjach meksykańskich partii. „Zagraj w żółwia”, nalegał, „głowa i stopy w naszych własnych muszlach”. W końcu dwa czynniki pokonały politykę dystansu.Do 1832 r. Różne kolonie Austina liczyły 8 000 osób, a inni empresarios, choć mniej skuteczni, przynieśli znacznie więcej. Naturalnie, coraz trudniej było Austinowi pogodzić je ze swoim ostrożnym przywództwem. Z drugiej strony, szybki rozwój kolonii, oprócz wytrwałych wysiłków Stanów Zjednoczonych w celu zakupu Teksasu, zwiększył niepokój meksykańskich przywódców. Ich konsekwentna próba ochrony terytorium poprzez zatrzymanie imigracji – z innymi irytacjami – wywołała powstanie i ciągłe tarcia doprowadziły do rewolucji i niepodległości.
Prawo z 6 kwietnia 1830 r. ucieleśniał meksykańską politykę powstrzymania dalszej kolonizacji Teksasu przez osadników ze Stanów Zjednoczonych. Ustawa proponowała unieważnienie umów imperialnych generalnych niezakończonych lub nierozpoczętych oraz zakazała osiedlania się imigrantów na terytoriach sąsiadujących z ich krajami ojczystymi. efekt, to ma zastosowanie ed tylko do Teksasu i Stanów Zjednoczonych. Dzięki pomysłowej i nieco zawiłej interpretacji Austin zapewnił zwolnienie z zakazu własnych kolonii i kolonii Green DeWitt. W ten sposób zyskał lukę umożliwiającą kontynuację imigracji ze Stanów Zjednoczonych, a następnie pracowicie zajął się zadaniem uchylenia prawa. Udało mu się to w grudniu 1833 roku.
W międzyczasie jednak środki wojskowe mające na celu egzekwowanie ustawy z 6 kwietnia 1830 r. I nierozważne administrowanie ustawami celnymi, do których Teksańczycy zostali poddanymi we wrześniu 1830 roku, wywołali niepokoje w Anahuac. Austin przez kilka miesięcy przebywał poza Teksasem w Saltillo, uczęszczając na sesję parlamentu, której był członkiem. Jest prawdopodobne, że mógłby odwrócić powstanie, gdyby był w domu. W rzeczywistości lokalne władze, w tym Ramón Músquiz, przywódca polityczny, uciszyły go i odrzuciły, gdy nieodparte okoliczności zmusiły Austina do porzucenia sprawdzonej polityki dystansu do krajowych walk politycznych i przyjęcia sprawy Antonio Lópeza de Santa Anny przeciwko obecna administracja prezydenta Anastasio Bustamante. Teksas nie mógł dłużej stać z boku. Na szczęście Santa Anna wygrała i koloniści nie mogli odebrać nagrody w postaci dzielnego wsparcia.
Konwencja z 1832 r. Zebrała się w październiku tego samego roku, aby poinformować rząd o potrzebach Teksańczyków. Chcieli zniesienia zakazu imigracji ze Stanów Zjednoczonych, rozszerzenia zwolnień celnych, oddzielenia od Coahuila i upoważnienia do ustanowienia rządu stanowego w Teksasie. Z powodów nie do końca jasnych petycje te nie zostały przedstawione rządowi. Chociaż Austin był przewodniczącym konwencji, wątpił w celowość spotkania, obawiając się, że wzbudzi ono podejrzenia co do lojalności kolonistów – tym bardziej, że starzy meksykańscy mieszkańcy San Antonio nie wysłali na kongres delegatów. Łatwo dojść do wniosku, że Austin miał nadzieję, że uda mu się przekonać miejscowych Meksykanów, aby przejęli inicjatywę w prośbie o reformy na późniejszej konwencji; w każdym razie był w San Antonio zaangażowany w tę misję, kiedy grunt został wycięty spod jego stóp przez publikację wezwania na drugie zgromadzenie w San Felipe w dniu 1 kwietnia 1833 roku. Austin ponownie zgodził się i służył na zgromadzeniu mając nadzieję, że w jakimś stopniu złagodzę jego działanie. Konwencja z 1833 r. Powtórzyła ważniejsze petycje z poprzedniego spotkania i posunęła się dalej w formułowaniu konstytucji, która miałaby towarzyszyć wnioskowi o ustanowienie rządu. Chociaż było dobrze znane, że Austin uważał ruch w niewłaściwym czasie, konwencja wybrała go do dostarczenia petycji i argumentowania o ich aprobacie. Nawet ludzie, którzy mu nie ufali, uznawali jego wielki wpływ na władze stanowe i federalne. Opuścił San Felipe w kwietniu, przybył do Mexico City w lipcu i po nieuniknionych opóźnieniach przekonał rząd do uchylenia ustawy z 6 kwietnia 1830 r. I obiecania ważnych reform samorządu lokalnego w Teksasie. Wyjechał do domu w grudniu, dość zadowolony ze swojej pracy i przynajmniej przekonany, że niczego nie zostawił; Prezydent Santa Anna po prostu nie zgodziłby się na zatwierdzenie rządu stanu Teksas. Austin został aresztowany w Saltillo w styczniu pod zarzutem próby wzniecenia powstania w Teksasie i przewieziony z powrotem do Mexico City. Nie postawiono mu żadnych zarzutów, żaden sąd nie zaakceptowałby jurysdykcji w jego sprawie, a on pozostał więźniem, przechodząc z więzienia do więzienia, aż do grudnia 1834 roku, kiedy został zwolniony za kaucją i ograniczony do obszaru Okręgu Federalnego. Został uwolniony na mocy ogólnej amnestii w lipcu 1835 r., A pod koniec sierpnia wrócił do Teksasu przez Nowy Orlean.
Austin był więc nieobecny w Teksasie przez dwadzieścia osiem miesięcy. Po powrocie dowiedział się, że ogłoszono nieoficjalne wezwanie na zjazd lub konsultację w październiku. Prawdopodobnie mógł odrzucić to wezwanie, ale w znamiennym przemówieniu w Brazorii 8 września wyraził na to swoją zgodę i wybory delegatów trwały. Konsultacje zorganizowane 3 listopada. W międzyczasie, we wrześniu i na początku października, Austin był faktycznie cywilnym przywódcą anglo-amerykańskiego Teksasu, jako przewodniczący komitetu centralnego w San Felipe. Wojna rozpoczęła się w Gonzales 1 października. Austin został wybrany na dowódcę zgromadzonych tam ochotników i poprowadził ich przeciwko armii meksykańskiej w San Antonio. W listopadzie rząd tymczasowy wybrał go na komisarza w Stanach Zjednoczonych wraz z Williamem H. Whartonem i Branch T. Archerem. Przybył do Nowego Orleanu w styczniu 1836 r. I w czerwcu wrócił do Teksasu. Zadaniem komisarzy było zabieganie o pożyczki i ochotników, udzielanie kredytów na amunicję i sprzęt, wyposażanie okrętów wojennych i robienie wszystkiego, co w ich mocy, aby zobowiązać rząd Stanów Zjednoczonych do uznania i ewentualnej aneksji, jeśli Teksas ogłosi niepodległość. Byli dość skuteczni w realizacji tego programu, z wyjątkiem próby uzyskania zapewnień od Prezydenta Andrew Jacksona i Kongresu. Austin był jednak przekonany, że Kongres zagłosowałby za uznaniem w maju, po bitwie pod San Jacinto, gdyby pełniący obowiązki prezydenta David G. Burnet współpracował z komisarzami, wysyłając im oficjalne raporty o stanie Teksasu. Z pewnym wahaniem Austin zgodził się ofiarować prezydenturę po powrocie do Teksasu. Został pokonany w wyborach we wrześniu 1836 roku, ale przyjął urząd sekretarza stanu od wybranego kandydata. Zmarł w służbie 27 grudnia 1836 r. W wieku czterdziestu trzech lat.
Oceniane przez standardy historyczne, Austin wykonał świetną robotę. Rozpoczął anglo-amerykańską kolonizację Teksasu w warunkach trudniejszych pod pewnymi względami niż te, które napotkali założyciele angielskich kolonii na wybrzeżu Atlantyku. Widział, jak pustynia przekształciła się w stosunkowo zaawansowany i zaludniony stan, i zasadniczo to jego nieustanna praca, wytrwałość, przewidywanie i taktowne zarządzanie sprawiły, że cud się spełnił. Współcześni, którzy nie zgadzali się z jego ostrożną polityką pojednania meksykańskich urzędników, zarzucali mu słabość i niestabilność, ale krytyka nie skłoniła go do porzucenia. Odręcznie omawiając ten temat w liście z 9 kwietnia 1832 roku do swojego sekretarza, napisał: „Niektórzy ludzie na świecie wyznają doktrynę, że stosowanie polityki w czymkolwiek jest poniżające i skorumpowane … Nie ma degradacji w roztropności oraz umiarkowany temperament i odpowiedni czas. ” Aż do uchwalenia ustawy z 6 kwietnia 1830 r., Próbującej wykluczyć emigrantów ze Stanów Zjednoczonych, wierzył, że Teksas może rozwinąć się w wolne i dobrze prosperujące państwo meksykańskie, czego szczerze pragnął. Uchwalenie tego prawa i ciągłe zawirowania polityczne w Meksyku z pewnością podważyły jego zaufanie, ale roztropność zabraniała porzucenia polityki zewnętrznej cierpliwości i pojednania, zanim Teksas wydawał się wystarczająco silny, by zażądać reform i siłą wesprzeć żądania. Przedwczesne działanie mogło być śmiertelne, a przynajmniej tak myślał. Zapobiegłby zgromadzeniom z 1832 i 1833 r., Gdyby mógł postawić na swoim, ale ponieważ nie mógł, poszedł i próbował złagodzić ich żądania. Te same względy spowodowały, że sprzeciwił się Deklaracji Niepodległości Teksasu przez rząd tymczasowy w 1835 roku, mając nadzieję na zdobycie poparcia partii liberalnej w Meksyku. Krótko mówiąc, jego metody różniły się w zależności od okoliczności, ale nigdy nie zawahał się od stałego dążenia do promowania i ochrony dobrobytu Teksasu. Jak napisał w lipcu 1836 r.: „Dobrobyt Teksasu był przedmiotem mojej pracy, idolem mojego istnienia – od piętnastu lat przyjął charakter religii, kierując moimi myślami i czynami”. Świadomość dużej odpowiedzialności dyktowała mu politykę ostrożności i umiaru oraz zmuszała go do dostosowywania metod do zmieniających się okoliczności. Zobacz również TRZYSTOWE MEKSYKAŃSKIE PRAWA KOLONIZACYJNE.