Masakra w My Lai
- Udostępnij na Facebooku
- Udostępnij na Twitterze
- Link e-mail
-
Kopiuj link Odrzuć
Kopiuj link
16 marca 1968 wściekli i sfrustrowani ludzie z 11. Brygady Charlie Company, Dywizja Americal wkroczyła do wietnamskiej wioski My Lai. „To jest to, na co czekaliście – szukaj i niszcz – i„ masz to ”- powiedzieli ich przełożeni. Niedługo później zaczęło się zabijanie. Kiedy pojawiły się wieści o okrucieństwach, wstrząsnęły one politycznym establishmentem Stanów Zjednoczonych, wojskową strukturą dowodzenia i już podzieloną amerykańską opinią publiczną.
Gotowy na konflikt
Moje Lai leżało na południu Wietnamska dzielnica Son My, silnie zaminowany obszar, na którym Vietcong był głęboko okopany. Wielu członków Charlie Company zostało okaleczonych lub zabitych na tym obszarze w ciągu poprzednich tygodni. Wzburzone wojska pod dowództwem porucznika Williama Calleya weszły do wioska gotowa do walki ze swoim nieuchwytnym wrogiem.
Masakra
W miarę rozwoju misji „szukaj i niszcz” wkrótce przekształciła się w masakrę ponad 300 pozornie nieuzbrojonych cywilów, w tym kobiet, dzieci i osób starszych Calley rozkazał swoim ludziom wejść do wioski i strzelać do wioski, chociaż nie było żadnych doniesień o ostrzale przeciwstawnym. Według relacji naocznych świadków, przedstawionych po zdarzeniu, kilku starszych mężczyzn zostało zabitych bagnetem, modlące się kobiety i dzieci strzelano w tył głowy, i w co najmniej jedna dziewczyna została zgwałcona, a następnie zabita. Ze swojej strony Calley miał zebrać grupę wieśniaków, skierować ich do rowu i skosić w furii strzałów z karabinu maszynowego.
Wezwanie do dochodzenia
Słowo z okrucieństwa nie dotarły do amerykańskiej opinii publicznej do listopada 1969 roku, kiedy dziennikarz Seymour Hersh opublikował historię szczegółowo opisującą jego rozmowy z weteranem Wietnamu, Ronem Ridenhourem. Ridenhour dowiedział się o wydarzeniach w My Lai od członków Charlie Company, którzy tam byli. Przed rozmową z Hershem zaapelował do Kongresu, Białego Domu i Pentagonu o zbadanie sprawy. Śledztwo wojskowe doprowadziło do oskarżenia Calleya o morderstwo we wrześniu 1969 r. – całe dwa miesiące przed tym, jak historia Hersha wyszła na ulice.
Pytania dotyczące żołnierzy „Zachowanie
Jak makabryczne szczegóły Mojego Lai dotarł do amerykańskiej opinii publicznej, pojawiły się poważne pytania dotyczące postępowania amerykańskich żołnierzy w Wietnamie. Komisja wojskowa badająca masakrę stwierdziła powszechne niepowodzenia w zakresie przywództwa, dyscypliny i morale wśród jednostek bojowych armii. W miarę postępu wojny wielu żołnierzy „zawodowych” zostało wyrzuconych lub przeszło na emeryturę. Wielu innych zginęło. Na ich miejsce było dziesiątkami poborowych, których przydatność do przywództwa na polu bitwy była w najlepszym razie wątpliwa. Urzędnicy wojskowi obwiniali nierówności w projekcie polityki za często niewielką pulę talentów, z której byli zmuszeni wybierać przywódców. Wielu utrzymywało, że jeśli wykształcona klasa średnia ( „Harvards”, jak ich nazywano), włączyli się do walki, człowiek o emocjonalnej i intelektualnej pozycji porucznika Williama Calleya nigdy nie wydawałby rozkazów.
Rozkazy z góry?
Calley, bezrobotny, który przedwcześnie skończył studia, ukończył Oficerską Szkołę Kandydatów w Fort Benning w stanie Georgia w 1967 roku. Podczas procesu Calley zeznał, że kapitan Ernest Medina nakazał mu zabić wszystkich w wiosce My Lai. Św chory, fotograficznych i udokumentowanych dowodów było tylko tyle, aby samemu skazać Calleya za morderstwo. Został skazany na dożywocie, ale po wielu apelach został zwolniony w 1974 roku. Po niehonorowym zwolnieniu Calley wszedł do biznesu ubezpieczeniowego.